Na początku grudnia wielkopolskich biegaczy opanuje błotne szaleństwo. Wszystko dzięki imprezie Mudness Run. To prawdopodobnie jedyna impreza w Europie, a może i na świecie, której trasa prowadzi częściowo dnem jeziora oraz przez centrum miasta.
To będą małe „błotne igrzyska olimpijskie”. Porównanie to jest nieprzypadkowe, bo Mudness Run może się odbyć tylko raz na cztery lata. Zapewnia to wydarzeniu wyjątkowy i unikalny charakter.
– Co cztery lata z Jeziora Maltańskiego spuszczana jest woda (2 mln metrów sześciennych - red). Ten popularny zbiornik wymaga regularnej konserwacji, przeglądu i posprzątania. Dla nas stwarza to szansę, żeby zorganizować bieg – mówi Konrad Tuszewski, organizator imprezy.
Zawody odbędą się na dystansie 3 mil, czyli ponad 4,8 km. Start i meta znajdować będzie przy ul. Wiankowej w okolicach toru regatowego Poznańskiego Ośrodka i Rekreacji. Przeprawa przez dno Malty będzie wisienką na torcie zaplanowanej trasy.
– Prawie 1/3 trasy prowadzić będzie dnem jeziorem. Oczywiście jest trochę loterii, bo nie wiemy jak zachowa się podłoże i jaką będzie miało ono konsystencję. Grudzień może przynieść mrozy, ale możemy też mieć jeszcze jesienną temperaturę, jak teraz. My jednak takie zadania lubimy – dodaje nasz rozmówca.
Imprezę zaplanowano na 10 grudnia. Limit uczestników wynosi 500 osób. Zapisy wystartują wkrótce – jak informuje organizator. Kolejna szansa na start w tym biegu dopiero w 2020 roku.
Mudnessrun w festiwalowym KALENDARZU IMPREZ.
RZ