Spoglądając w kalendarz biegowy na długi majowy weekend, można nasycić oczy. I nogi. Chyba w każdym województwie odbywa się jakaś impreza. Dla mnie okres ten zarezerwowany jest na Run Toruń, z dystansem głównym 10 km oraz towarzyszącą "piątką".
Relacja Marka Pfajfera, Ambasadora Festiwalu Biegów
Ostatniego dnia kwietnia odbyła się już szósta edycja tego biegu. Całe biuro zawodów zlokalizowane było w galerii PLAZA. Dzień przed biegiem w okolicach galerii zorganizowano biegi dziecięce z licznymi atrakcjami m.in. dmuchanym zamkiem, zumbą, pokazami tanecznymi, treningami karate, jogą. Na mecie każde z dzieci otrzymało pamiątkowy medal, dyplom, oraz pakiet żywnościowy, a dodatkowo najlepsi - od 1 do 3 miejsca - nagrody.
Dystanse 100 200 400 600 800 1000 oraz 1500m, oczywiście do każdego dystansu był przypisany konkretny przedział wiekowy dzieci.
W niedzielę od rana - mimo złych prognoz przewidzianych na weekend - było pięknie. Świeciło słońce, ale za to wiało. Na szczęście wypadało się w nocy, bo dwa razy obudziła mnie dość mocna ulewa. Temperatura bardzo dobra, pozostało tylko czekać na godzinę startu. Ten zaplanowano na godzinę 12:00
Pakiet startowy odebrałem sprawnie i resztę pozostałego czasu do rozgrzewki spędziłem w samochodzie. Na dworze ziąb, zastanawiałem się co ubrać, żeby nie zmarznąć. Za dużego wyboru stroju jednak nie miałem, bo wziąłem tylko krótkie rękawki i bezrękawnik oraz luźniejsze spodenki. W słońcu było przyjemnie, tylko ten wiatr, będzie na pewno przeszkadzał.
Ambitnych planów na ten bieg nie miałem, cały tydzień po orlenowskim maratonie w Warszawie nic nie biegałem. Byłem też przeziębiony, ale chciałem zaliczyć mocniejszy start. Rozgrzewkę zrobiłem dobrą - 4 km plus rozciąganie. Do swojej strefy startowej i w drogę po pięknym Toruniu.
Najpierw kierunek na Motoarenę, a potem na Stare Miasto wzdłuż Wisły. Meta zlokalizowana była na Rynku Nowomiejskim. Dookoła już wszędzie ładnie zielono, aż chciało się biec. Noga podawała, jak przewidziałem przeszkadzał tylko wiatr, z którym trzeba było walczyć.
Z wyniku na mecie jestem zadowolony - wbiegłem jako 81. zawodnik z czasem netto 40:31. Wygrał Marcin Fehlau (czas 32:21) a wśród kobiet - Marta Szenk (38:07). Bieg główny ukończyło 1735 biegaczy, a bieg na dystansie 5 km - 437. "Piątkę" wygrał Mateusz Goleniewski z czasem 16:18 a wśród kobiet Walczak-Pecyna Michalina z czasem 19:47
Na mecie każdy otrzymał pakiet żywnościowy, oraz piękny pamiątkowy medal co roku przedstawiający inny zabytek Torunia, w tym roku był to HELIOS - pomnik ku czci Mikołaja Kopernika.
Marek Pfajfer, Ambasador Festiwalu Biegów