Quantcast
Channel: Świat Biega
Viewing all articles
Browse latest Browse all 13088

Raba podmyła Runmageddon [ZDJĘCIA]

$
0
0

W sobotę 29 kwietnia w Myślenicach rozpoczął się Górski Festiwal Runmageddonu. Rano rozegrano bieg na dystansie Intro (ok. 3 km) bez pomiaru czasu, a następnie Classic (nominalnie ok. 12 km). Wysoki stan Raby spowodowany ostatnimi opadami uniemożliwił poprowadzenie trasy Classica jej wodami. Ku rozczarowaniu wielu uczestników nie było więc m.in. Tej Jedynej – najsłynniejszej myślenickiej przeszkody, polegającej na przejściu po pojedynczej linie rozpiętej przez całą szerokość Raby – około 45 metrów.

Organizatorzy jednak postarali się, by to zawodnikom wynagrodzić. Większa część trasy prowadziła wyjątkowo błotnistym terenem na stokach góry Chełm, a woda w górskim potoku, którego dnem trzeba było przebiec na długim odcinku, sięgała miejscami do pasa. Trudność i gęstość rozmieszczenia przeszkód, w prawdziwie Runmageddonowym stylu, również nie zawiodła. Długość trasy Classica natomiast, jak to zwykle w Myślenicach bywa, wyniosła... około 16 km. W powszechnej opinii było wyjątkowo ciężko.

Spośród przeszkód spotykanych się na RMG od niedawna, pojawiły się Pole Dance (wejście po równoległych ukośnych metalowych rurach i zjazd po dyndającym metalowym pręcie), Wędkarz (wejście po linie z przewinięciem się na drewnianą belkę) i Multiring (tylko z dwoma prętami, bez kółek – te będą dopiero na Hardcore i Ultra). Zupełną nowością było natomiast przejście kilku metrów na szczudłach. Do opon zamiast kamieniami, tym razem zawodnicy rzucali pancernymi telefonami od sponsora. Zgodnie ze starą myślenicką tradycją nie zabrakło dłuuugiej zjeżdżalni z lądowaniem w mętnej wodzie.

Classica ukończyło 831 osób. Wygrał Przemysław Senderski z Husarii Race Team (1:46:17) przed Tomaszem Danielkiewiczem z xRunners (1:47:45) i swoim drużynowym kolegą z Husarii Piotrem Prusakiem (1:49:09). Najszybszą z pań została Małgorzata Szaruga z Socios Górnik (2:19:43, 15. w elicie, 17. open), która wyprzedziła Aleksandrę Kluczkę z Husarii Race Team (2:28:40) i Karolinę Korzeniowską (2:44:39). Drużynowo zwyciężyła Husaria Race Team przed xRunners i Gorący Potok Team. Pełne wyniki można zobaczyć TUTAJ.

– Ciężko było – powiedziała na mecie szczękająca zębami i okutana w NRC-tkę zwyciężczyni – w zeszłym roku mimo wielokrotnej kąpieli w Rabie było cieplej, a z moim brakiem tkanki tłuszczowej zimno jest dla mnie największym problemem, brrr! (Kontenera z lodem pod koniec trasy oczywiście nie zabrakło – red.) Z przeszkód najtrudniejszy dla Gosi okazał się Pole Dance, bo na śliskich rurach łapały ją skurcze.

Dla najszybszego Przemka Senderskiego najgorsza była trzymetrowa ściana, gdyż dobiegł do niej sam na prowadzeniu i nie miał mu kto pomóc. Kiedy robił karne burpees, dogoniła go trójka rywali, którzy sobie nawzajem pomogli i jego przewaga zniknęła. Odzyskał ją jednak niedaleko przed metą na Pole Dance – według niego jednej z najciekawszych, obok szczudeł, nowych przeszkód.

Nieco mniej zadowolony był Mateusz Krawiecki, którego czwarte miejsce przerwało passę kilkunastu biegów ukończonych na podium. Przez jakiś czas był na prowadzeniu, ale na brzegu Raby potknął się o kamień, uderzając się w piszczel i upadając na nos. Chwilę później nie zaliczył Pole Dance i tam właśnie wyprzedziła go trójka konkurentów, która obstawiła pudło.

Jego klubowy kolega Artur Surus z Husarii Race Team (14. w elicie, 16. open) przed startem najbardziej obawiał się równoważni, z której przed rokiem spadł. Okazało się że niepotrzebnie, bo tym razem ją przeszedł. Z grupki w której biegł natomiast nikt sobie nie poradził z chodzeniem na szczudłach i wszyscy trzaskali karniaki.

W niedzielę 30 kwietnia po stokach Góry Chełm szalał Rekrut. A raczej ponad tysiąc Rekrutów. Nominalne 6 kilometrów wydłużyło się, jak to w Myślenicach, do około 7.5 km. – Było nawet chyba ciężej niż na wczorajszym Classicu – komentował na gorąco Artur Surus – pełno wody i śliskich kamieni, bardzo długi odcinek potokiem, buty się strasznie ślizgały. Trzeba było uważać, żeby się nie uszkodzić. Mniej przeszkód niż wczoraj, budowniczowie trasy skupili się na kamieniach i wodzie. No i myślałem, że słońce trochę wysuszy błoto, ale trasa była totalnie zryta przez biegaczy, doły, koleiny... – opowiadał zawodnik Husarii Race Team.

– Ten bieg potokiem miał chyba prawie 2 km – potwierdziła jego koleżanka z drużyny Agnieszka Koziak – i czasem było tak głęboko, że jak się przewróciłam to wpadłam po szyję! Chyba łatwiej by mi było, gdyby zamiast potoku było więcej przeszkód...

Pierwszy i drugi zawodnik wczorajszego Classica dziś zamienili się miejscami – zwyciężył Tomasz Danielkiewicz z xRunners przed Przemysławem Senderskim z Husarii Race Team. Panowie śmiali się, że tak się umówili na te dwa „rozgrzewkowe” biegi, bo obaj zdobywają Weterana w trzy dni. Jutro biegną Hardcora i na nim dopiero stoczą prawdziwą walkę. Trzeci na Rekrucie był Łukasz Marmol z Husarii.

– Było dokładnie odwrotnie, niż wczoraj – powiedział Przemek Senderski – Tomek odskoczył trochę na początku pod górkę, biegłem za nim tym samym tempem, nie było szans go dojść, a później z góry poszedł bardzo mocno i wygrał. Burpees nie robiliśmy nigdzie, bo było mało przeszkód, ale potok był wyjątkowo trudną przeszkodą naturalną. Chwilami woda sięgała mi do pasa! Zwycięzca się z nim w pełni zgodził i uznał górski strumień za najtrudniejszą przeszkodę dzisiejszego Rekruta.

Wśród dziewczyn tak jak wczoraj wygrała niesamowita Małgorzata Szaruga z Socios Górnik, która tym razem z zaledwie kilkusekundową przewagą pokonała Annę Szulecką ze Sparty Sierpc. Trzecie miejsce zajęła Sylwia Milewicz z Husarii Race Team. Drużynowo znów wygrała Husaria. Pełne wyniki wkrótce.

– Dziś było zdecydowanie więcej strumieni z naprawdę lodowata wodą – opowiadała nam zwyciężczyni – przeszkód było mniej, a ja uwielbiam przeszkody, więc było mi trudniej, jednak zrobiłam, co miałam zrobić. Tak jak wczoraj prowadziłam od początku – powiedziała Gosia, ale dużo straciłam na tym zbiegu w potoku, rywalka mnie prawie dogoniła. Ale prawie robi różnicę i udało się dowieźć zwycięstwo do mety.

W myślenickim Rekrucie wzięło udział dużo Runmageddonowych debiutantów. Należała do nich Magda z Chrzanowa z drużyny Power Studio. Na kilku ostatnich przeszkodach przeżywała trudne chwile z powodu kontuzji łokcia, ale pomogli jej niezawodni współuczestnicy biegu. – Cała jestem posiniaczona, ale było warto! – powiedziała na mecie, już szczęśliwa po ukończeniu biegu.

Zupełnymi żółtodziobami byli również Ewa z Krzeszowic i biegnący z nią Ola i Andrzej z Chrzanowa. Najbardziej zapadły im w pamięć ogromne ilości zimnej wody w strumieniu i w dole pod zjeżdżalnią. Co było najtrudniejsze? – Bieg pod górę na samym początku – stwierdziła Ewa. A najlepsze w całym biegu? – Zjeżdżalnia! Chociaż woda zimna, ale w końcu to Runmageddon! – dodała Ola. Cała trójka planuje kolejne starty, również na dłuższych dystansach.

Z zupełnie początkujących przeszkodowców składa się także Patrol Team z Krakowa. Specjalnie na myślenicki Runnageddon utworzyli drużynę firmową i od niedawna zaczęli wspólnie trenować, a także sponsorowali jedną z przeszkód – skrzynie do przeskakiwania z obciążeniem na samym początku trasy. – Na długo zapamiętamy zimną wodę i błoto – opowiadała Magda. – A pokonanie przewieszonej ściany tuż przed metą o własnych siłach było bezcenne – dodał jej kolega z drużyny Bartek. – A teraz czas na Classica! – stwierdzili zgodnie.

Na trasie spotkaliśmy też zaprzyjaźnionego z naszą redakcją festiwalowego ambasadora, Słowaka Ladislava Marasa. Po zjeździe ślizgawką i przeciśnięciu się przez porodówkę z opon biegnący z dwójką przyjaciół niezmordowany Laco opowiedział nam, że wczoraj przebiegł Spartana w Koutach, jutro startuje w ulicznej połówce też na Słowacji, a jeszcze w środę wraca do Polski na Tymbarskie Pagórki.

– Zawsze mi się marzyło, by przed majówką trzy dni padało i się narobiło błoto, a na same biegi wyszło słońce – powiedział nam dziś dyrektor Górskiego Festiwalu Runmageddonu Paweł Sala. Jak widzimy, jego marzenie się spełniło. Rozmowa z Pawłem i prezesem RMG Jarem Bienieckim wkrótce u nas. A jutro... Hardcore oraz Ultra, czyli dwie pętle Hardcora. Nasz reporter zmierzy się z najdłuższym dystansem, by Wam później opowiedzieć. W zeszłym roku skończyło się pechową kontuzją na pierwszej pętli, ale Hardcore został siłą woli ukończony. Teraz mamy rachunki do wyrównania. Trzymajcie kciuki!

Kamil Weinberg



Viewing all articles
Browse latest Browse all 13088

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra