Quantcast
Channel: Świat Biega
Viewing all 13088 articles
Browse latest View live

Holenderska sprinterka - przemytniczka skazana na karę więzienia

$
0
0

Reprezentantka Holandii Madiea Ghafoor była pozytywną bohaterką swojego kraju. Teraz budzi już tylko negatywne skojarzenia. Biegaczka została skazana przez niemiecki sąd na 8,5 roku więzienia za przemyt narkotyków.

27-letnia zawodniczka urodziła się Amsterdamie, a bieganie uprawiać zaczęła w 13. roku życia. Jej rodzice pochodzili z Pakistanu, z plemienia zwanego Beludżami. Występując w sztafecie 4 x 400 m podczas igrzysk w Rio de Janeiro, Madiea Ghafoor stała się pierwszą reprezentantką Beludżami, która wystąpiła na najważniejszej imprezie sportowej.

Biegaczka specjalizowała się w sprincie. Startowała niemal na wszystkich dystansach począwszy od 60 m w hali (7.25 s.) po 400 m. Jej rekord życiowy na 400m to 51.12. Podczas Mistrzostw Europy w Berlinie, na swoim koronnym dystansie 400 m Gafoor zajęła ósme miejsce. Była wielokrotną mistrzynią Holandii zarówno na otwartym stadionie jak i w hali.

Latem biegaczka została zatrzymana na granicy z Niemcami, podczas rutynowej kontroli drogowej. Zapewniała, że jedzie na obóz do Dusseldorfu, a w bagażniku ma tylko sprzęt sportowy. Jednak w walizce znaleziono paczkę z narkotykami. W sumie w aucie znaleziono więcej takich ukrytych pakunków, w których znalazło się 50 kg tabletek ecstasy, 2 kg metaamfetaminy oraz prawie 12 tysięcy euro w gotówce.

Biegaczka nie przyznaje się do winy. Stwerdziła, że niewiedziała iż przewozi narkotyki, ale... środki dopingujące. Odmówiła jednak podania od kogo dostała narkotyki, jak stwierdziła, w obawie o rodzinę i przyjaciół. Zapowiedziała odwołanie od wyroku.

RZ



"Doping jest formą złodziejstwa". W Katowicach ruszyła konferencja antydopingowa WADA

$
0
0

We wtorek, na 5 dni przed 20-leciem działalności Światowej Agencji Antydopingowej WADA, w Katowicach rozpoczęła się Konferencja Antydopingowa. 1500 delegatów z całego świata rozpoczęło obrady od refleksji na temat ostatnich dwóch dekad i kończącej się właśnie prezydentury Craiga Reediego. Upłynęła ona pod znakiem kłopotów rosyjskiej federacji i zaostrzania kontroli antydopingowych.

O przyszłości działań antydopingowych w swoim przemówieniu mówił Witold Bańka, jeszcze minister sportu, który w ostatnim dniu konferencji oficjalnie obejmie stanowisko szefa WADA.

- Nigdy nie będę tolerował dopingu w sporcie, manipulujących sportowców. Zrobię wszystko, aby chronić uczciwych sportowców i wzmocnić system antydopingu. Przyszłość antydopingu zaczyna się dzisiaj - mówił Witold Bańka.

Ostre słowa padły również z ust Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, który przyrównał doping do złodziejstwa i wyraził poparcie dla zdecydowanych działań.

- To jak walka ze złodziejstwem i kradzieżami, bo w istocie doping jest formą złodziejstwa – formą kradzieży sportowego wyniku, kradzieży sukcesu, jest formą podeptania czyjegoś wysiłku w sposób nieuczciwy, nierzetelny - mówił Andrzej Duda, podając przykłady przypadków dopingu na olimpiadach i podczas wyścigów kolarskich.

- Walka z dopingiem to nie tylko walka z nieuczciwością w czasie zawodów i sportowej rywalizacji. To nie tylko walka z kradzieżą sportowych wyników. To także walka o zdrowie sportowców, o ich życie. To walka o pewną kulturę rozwoju sportowego, przede wszystkim wśród najmłodszych, by nie dali się nakłonić do korzystania z dopingu, by byli ostrożni i sami byli wolni od chęci sięgnięcia po niedozwolone środki - mówił prezydent.

Jak ta walka będzie wyglądała w praktyce, częściowo dowiemy się w czwartek, gdy zakończy się przegląd treści nowego Kodeksu Antydopingowego i zapadną ustalenia pokonferencyjne. Najbardziej pracowitym dniem na konferencji będzie środa. Wtedy zostaną omówione m.in. standardy laboratoryjne, kwestie edukacji, prowadzenia śledztwa, Karty Praw Zawodnika, ochrony danych osobowych czy też standardy zarządzania wynikami.

IB

fot. WADA


Od wolontariusza Runmageddon do wygranej w Ninja Warrior - Jakub Zawistowski

$
0
0

Kiedy startował pierwszy raz w ekstremalnym biegu z przeszkodami - Runmageddonie na Służewcu, nie wiedział, że za 5 lat jego życie zmieni się diametralnie. Pokocha nie tylko przeszkody, ale także kobietę na nich poznaną, oraz zdobędzie tytuł "Last Man Standing” w popularnym programie Ninja Warrior.

W 2015 roku Jakub Zawistowski, trener personalny z Warszawy, po raz pierwszy wziął udział w ekstremalnym biegu z przeszkodami.  - Kumpel dowiedział się o biegach przeszkodowych i zapisaliśmy się na Runmageddon. Pokonałem każdą przeszkodę, miałem poczucie, że wreszcie znaleźliśmy coś, co łączy wszystkie wyzwania, sport, podczas którego można się zmęczyć, powygłupiać i pomóc innym. Poznaliśmy dużo fajnych ludzi- wspomina.

Start w pierwszym Runmageddonie rozbudził w nim pasję do tego sportu, chciał uprawiać go więcej i częściej: - Żeby mieć starty za free zgłosiliśmy się do wolontariatu. I wtedy zacząłem regularnie startować w Runmageddonach. Coraz bardziej rozwijałem swoje umiejętności, bo z czasem pojawiało się coraz więcej przeszkód technicznych, a ja coraz lepiej potrafiłem je pokonywać - opowiada Jakub.

Zainspirowany biegami przeszkodowymi założył kanał na Youtubie „Gładko przez przeszkody”, poprzez który chce zachęcać ludzi do podejmowania wyzwań i pokonywania przeszkód, ucząc jak robić to właściwie. Jednak jego historia z Runmageddonem to nie tylko sportowa challenge -  to także miłość. - Pod koniec 2016 roku były zawody w Dąbrowie Górniczej, chory, na antybiotykach, postanowiłem pojechać, żeby tylko popatrzeć i posiedzieć trochę w sklepiku. I tam przy organizacji eventu pracowała też Kasia. Wziąłem od niej numer telefonu, służbowo, ale cztery dni później zadzwoniłem i umówiliśmy się na śniadanie. I wtedy już wiedziałem, że to będzie moja żona- opowiada Kuba.

Runmageddon pozwolił Kubie odkryć w sobie pasję i talent do pokonywania przeszkód. Po kilku latach treningu wziął udział w pierwszej edycji Ninja Warrior, w której mierzył się z kilkudziesięcioma sportowcami z całej Polski o wygraną w tym popularnym programie sportowo-rozrywkowym.

Inspirującą historię Jakby Zawistowskiego przeczytać można TUTAJ.

źródło: Runmageddon


"Społeczno-ekonomiczne korzyści organizacji imprez biegowych". W Poznaniu rusza konferencja biegowa

$
0
0

W Poznaniu na Uniwersytecie Ekonomicznym startuje dwudniowa konferencja biegowa. Wydarzenie odbędzie się już po raz siódmy a tegoroczny temat to: Społeczno-ekonomiczne korzyści organizacji imprez biegowych.

Od kilku lat organizowana na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu konferencja to jedno z najważniejszych wydarzeń, które skupia uwagę, podnosi kompetencje i integruje organizatorów imprez biegowych w Polsce. Na stałe wpisała się w kalendarz spotkań osób zawodowo związanych ze sportem amatorskim, a w szczególności z biegami masowymi.

Jak wielokrotnie podkreślali uczestnicy poprzednich edycji konferencji, to doskonała okazja do uzupełnienia wiedzy w zakresie organizacji i zarządzania imprezami biegowymi, zapoznania się ze strategiami, jakie stosują organizatorzy międzynarodowych biegów, najnowszymi rozwiązaniami technologicznymi, wymiany doświadczeń, poznania ciekawych ludzi i nawiązania relacji.

Oczekiwania biegaczy stale rosną, poziom organizacji imprez biegowych także, aby sprostać tym wyzwaniom trzeba na bieżąco uzupełniać swoją wiedzę na temat kierunków rozwoju rynku biegowego i związanych z tym możliwości oraz zagrożeń. Taką szansę daje udział w konferencji biegowej w Poznaniu.

Termin: 6-7 listopada 2019 r.

Miejsce: Uniwersytecie Ekonomiczny, aleja Niepodległości 10, sala 111, bud. A

Program konferencji:

Dzień pierwszy 

  • 9.00 – 10.00 Rejestracja uczestników 
  • 10.00 – 10.15 Uroczyste otwarcie 
  • 10.15 – 11.45 Sesja I Wpływ organizacji imprez biegowych na miasta i regiony 
  • 11.45 – 12.15 Przerwa kawowa 
  • 12.15 – 13.45 Sesja II Wpływ biegania na jakość życia biegaczy i mieszkańców miast 
  • 13.45 – 14.45 Przerwa na lunch 
  • 14.45 – 16.15 Sesja III Wartość imprezy biegowej dla interesariuszy 
  • 16.15 – 16.45 Przerwa kawowa 
  • 16.45 – 18.15 Panel dyskusyjny (Do)finansowanie organizacji imprez biegowych z pieniędzy publicznych 
  • 19.00 Kolacja integracyjna 

Dzień drugi 

  • 9.30 – 10.30 Dyskusja moderowana (temat wybrany z listy przez uczestników konferencji) 
  • 10.30 - 12.00 Konsultacje przy stolikach eksperckich 
  • 12.00 – 12.30 Podsumowanie konferencji i pożegnanie uczestników

Fundacja "Festiwal Biegów" jest Patronem Merytorycznym konferencji.

Zapraszamy!

Więcej informacji: konferencjabiegowa.pl

źródło: UAM


Maraton w Nowym Jorku prezentem na "czterdziestkę”. Wyjątkowa pamiątka

$
0
0

Grzegorz Wikar z Łososiny (powiat nowosądecki) był jednym z ponad 360 Polaków, którzy stanęli 3 listopada na starce największego maratonu świata. Dopingowany przez córeczki i żonę przebiegł dystans 42 kilometrów i 195 metrów w czasie 4:08:12. Ale nie o wynik tu chodziło.

Geoffrey Kamworor i Joycilline Jepkosgei wygrywają maraton w Nowym Jorku [WYNIKI]

Pokonanie maratońskiego dystansu to dla wielu biegaczy pierwsza ważna poprzeczka, którą przed sobą stawiają. Potem co prawda pojawia się kolejna – ukończenie maratonu w czasie poniżej 4 godzin, ale samo ukończenie maratonu to prawdziwy chrzest bojowy. Grzegorz Wikar poszedł krok dalej i wystartował w jednym z najbardziej prestiżowych maratonów w mieście które nigdy nie zasypia, czyli w Nowym Jorku.

– Na swoje czterdzieste urodziny postanowiłem zrobić sobie prezent. Udział w tym biegu to ogromne przeżycie. Niesamowita atmosfera, magia. Na starcie ustawiło się ponad 50 tysięcy osób – w tym ja. Oglądałem miasto, chwytałem chwile. 5 dzielnic i 5 mostów na trasie - wszystko to robi ogromne wrażenie – relacjonuje sportowiec.

Dzień po maratonie sądecki maratończyk odwiedził Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku, gdzie odbywają się doroczne spotkania polskiego Konsula z biało-czerwonymi maratończykami. W tym roku było ch ponad 200.

Biegaczowi zostanie też inna pamiątka z tych wyjątkowych urodzin - co  roku The New York Times publikuje specjalny dodatek z listą nazwisk i czasów uczestników. W tym roku na liście znalazło się nazwisko Grzegorza.

Biało-czerwony 49. TCS New York City Marathon [WYNIKI POLAKÓW]

Grzegorz Wikar biega od 20 lat. Pasją i miłością do tego sportu zaraża innych: trenuje dzieci i dorosłych. Brał udział w kilkudziesięciu maratonach i półmaratonach na świecie, ale to właśnie Nowy Jork był spełnieniem marzeń.  W Nowym Jorku dopingowały mu córki Milena i Oliwka oraz żona Katarzyna.

Nowojorski maraton obywa się nieprzerwanie od 1970 roku. Wtedy wystartowało w nim 127 osób, a trasa wiodła przez Central Park. Od 1975 roku biegacze mają okazję „zwiedzić” pięć dzielnic Nowego Jorku: od Staten Island po Manhattan.

ES / Sadeczanin.info


Śląscy biegacze pomogą małej Marysi w walce z glejakiem. Przyłącz się!

$
0
0

To wydarzenie jest wyjątkowe. Oto kilkoro gliwickich biegaczy postanowiło pomóc sześcioletniej dziewczynce chorej na glejaka. W krótkim czasie rozkręcili akcję, której rozmach przerósł wszelkie wyobrażenia. Przygotowali nie tylko bieg, ale zatroszczyli się o gorącą herbatę, jedzenie, medale, oprawę imprezy, atrakcyjne nagrody do rozlosowania i mnóstwo atrakcji, które będą czekały na zawodników. Limit uczestników właśnie wyczerpał się… po raz trzeci! Bieg charytatywny dla Marysi pod hasłem „Glejaku masz zakaz wjazdu!” odbędzie się 17 listopada w Gliwicach, w parku znanym uczestnikom Gliwickiej Parkowej Prowokacji Biegowej. Zaproszeni są biegacz i kijkarze.

Sześcioletnia Marysia Ziółkowska ma wspaniałych rodziców, brata Filipa, mnóstwo marzeń… i guza mózgu. Pilnie potrzeba pieniędzy na jej leczenie. Obojętne na tę dramatyczną sytuację nie pozostały dwie gliwickie biegaczki: - Kilka tygodni temu moja koleżanka Magda Ziółkowska wysłała do mnie i swoich znajomych dramatyczny email z informacją o Marysi. Poprosiła nas o wpłatę a ja udostępniłam zrzutkę na moim profilu i od razu dostałam wiadomość od Julity Drzewieckiej: „Viola, zróbmy dla niej bieg! – wspomina Viola Paul. Od razu zabrały się dzieła, wspierane przez członków grupy biegowej BP Running Team. – Nigdy wcześniej nie organizowałam biegu! Na szczęście ludzie chcą pomagać a ja nie boję się prosić. Bracia Pietrzak Car Detailing 360 obiecali pokryć wydatki druku plakatów, numerów startowych i innych drobiazgów, które musimy kupić. Dominika Dąbrowska z Trzy Kąty zaoferowała, że zrobi medale na bieg główny. Trzy razy zmieniałam ich liczbę a ona cierpliwie odpowiadała: zrobimy! Emilka Kądziołka przygotuje medale dla dzieci.

Znaleźli się chętni do pomocy i fundatorzy nagród a do puli upominków do rozlosowania trafiły między innymi ręcznie robione torby, gadżety, karnety na masaż, wejściówki do klubu fitness, pakiety startowe na różne biegi, zestawy kosmetyków, domowe nalewki, zaproszenia na pizzę i lody, ale też takie perełki jak vouchery na sesję zdjęciową czy… wycieczkę zabytkowym Fiatem 126p.

- Ludzie zaczęli sami się do nas zgłaszać, że chcą pomóc – mówi organizatorka. – Tak jak gliwicka Tomata, która przygotuje poczęstunek po biegu, Ania Jaworska, która zaproponowała, że skrzyknie znajomych, żeby upiekli ciasta i sprzedamy je podczas biegu za symboliczne 2 zł a całość przekażemy na leczenie Marysi, Ewa Domaradzka, która nie tylko przekazała do wylosowania nalewki własnej roboty, ale też zaoferowała, że zrobi 100 l herbaty, Agata Juszczak-Wiśniewska, która przygotuje podziękowania dla darczyńców czy Ania Chęcińska, która zaproponowała, że postara się o nagłośnienie biegu w mediach. Takich osób było więcej, a najciekawsze jest to, że ja, ani Julita w większości nie znałyśmy ich wcześniej!

Pomaganie ma ogromną moc. W krótkim czasie udało się zebrać nie tylko chętnych do pomocy przy organizacji oraz sponsorów, ale też komplet biegaczy i kijkarzy. Limit miejsc wyczerpał się ekspresowo. Został zwiększony i w tej chwili na listach startowych jest 550 osób. – Mamy też ponad 60 dzieci zapisanych na bieg dla najmłodszych. Niestety, mimo, że chcielibyśmy przyjąć jak najwięcej osób na nasz bieg, mamy pewne ograniczenia. W dniu wydarzenia będzie jeszcze pula 50 miejsc, ale numery startowe będą wypisanie ręcznie a biegacze otrzymają medale z innego biegu, które dostaliśmy na ten cel od jego organizatorów – wyjaśnia Viola Paul. - Wiemy, że nie wszyscy będą mogli uczestniczyć w Biegu dla Marysi, ale można pomóc w różny sposób. Marysia, jako podopieczna Fundacji Iskierka posiada swoje indywidualne konto, na które można przekazać dowolną kwotę na jej leczenie. Można też wesprzeć zrzutkę, przekazać 1% podatku albo po prostu przyjść na bieg i wrzucić coś do puszki.

Fundacja ISKIERKA: Warszawa 02-047, Adama Pługa 1/2, ING Bank Śląski nr konta: 69 1050 0099 6781 1000 1000 0898

Strona zrzutki: TUTAJ https://zrzutka.pl/3btu4x

Można także przekazać swój 1% podatku: 1% KRS 0000248546, cel szczegółowy: „Maria Ziółkowska”

KM


Były dopingowicz wygrał maraton w Pekinie

$
0
0

Ponad 30 tys. uczestników zgromadził niedzielny maraton w Pekinie. Wygrał mający dopingową przeszłość Kenijczyk Mathew Kipkoech Kisorio. Wynikiem 2:07:06 ustanowił rekord imprezy.

Niemal od samego początku walka o wygraną toczyła się między czterema zawodnikami. W prowadzącej grupie biegł m.in. Mathew Kipkoech Kisorio, a także Etiopczyk Bazu Worku - trzykrotny zwycięzcy maratonu w Houston. Półmaraton liderzy pokonali w 1:03:26. 30-letni Kisorio zaatakował w okolicach 35. kilometra, a żaden z rywal nie podjął rękawicy.

Na mecie Kenijczyk poprawił o 10 sekund rekord trasy należy od 2013 r. do Tadese Toli (2:07:16). W nagrodę otrzymał premię w wysokości 20 tys. dolarów.

Podium zdominowali jego rodacy. Drugi był Solomon Kirwa Yego z wynikiem 2:09:45, a trzeci Emannuel Rutto z czasem 2:10:15.

Najlepszym z Europejczyków był Ukrainiec Aleksander Sitkowskij pokonując dystans w czasie 2:11:25, co dało mu piątą lokatą.

Wśród pań najlepsza okazała się 24-letnia Etiopka Sutume Asefa, która przez większość dystansu biegła samotnie. Na mecie uzyskała wynik 2:23:31. Druga była Chinka Li Zhixuan z rezultatem 2:29:06. Trzecia uplasowała się główna faworytka Mulu Seboka– zwyciężczyni maratonów w Dubaju i Toronto w 2014 roku, która uzyskała rezultat 2:29:09 .

Rekord trasy pań pozostał niezagrożony. Od 2003 roku należy on do Chinki Sun Yingjie - 2:19:39. Biegaczka w latach 2005-2007… była zawieszona w prawach zawodniczki za stosowanie dopingu.

Wracając do tegorocznego zwycięzcy. Mathew Kipkoech Kisorio był zawieszony w latach 2012-2014, po wykryciu w jego organizmie norandrosteronu. Odbył już swoją karę. W 2017 roku zwyciężył maraton w Deagu, a rok temu ustanowił rekord życiowy w Walencji - 2:04:53.

W 2008 roku Kenijczyk startował w Bydgoszczy podczas Mistrzostw Świata Juniorów. Zdobył nawet srebrny medal na 5000 m, wyprzedzając Etiopczyka Dejena Gebremeskela - późniejszego wicemistrza olimpijskiego z Londynu na tym dystansie.

Maraton w Pekinie odbywa się już od 1981 i był pierwszą międzynarodowa imprezą organizowaną w Chińskiej Republice Ludowej.

RZ

fot. Alchetron, The Free Social Encyclopedia


Imponujące liczby 49. Maratonu Nowojorskiego - największy maraton świata!

$
0
0

Maraton w Nowym Jorku kolejny raz zakończył się rekordową liczbą osób przekraczających linię mety. Z 54 205 startujących, bieg ukończyło 53 627 maratończyków. To najwyższa frekwencja w historii maratonów na świecie! Poprzedni rekord także należał do nowojorskiej imprezy - 52 813 finiszerów w 2018 r.

Finiszerzy tegorocznej edycji, którą świętowano 50-lecie maratonów w Wielkim Jabłku (bieg nie odbył się tylko raz, gdy w roku 2012 miasto nawiedził huragan Sandy) w pochodzili ze 144 krajów i 50 stanów USA. 30 886 uczestników biegu to mężczyźni, jednak to kobiety, chociaż stanowiły mniejszość, zwróciły uwagę wynikami.

Zwyciężczyni Joyciline Jepksogei zaliczyła drugi najszybszy czas w historii imprezy. Przy okazji zapisała się w annałach biegu, jako pierwszy zwycięski debiut od 2010 r.

Geoffrey Kamworor i Joycilline Jepkosgei wygrywają maraton w Nowym Jorku [WYNIKI]

Nie tylko rekordzistka świata w półmaratonie była szybka w Wielkim Jabłku. Po raz pierwszy zanotowano 11 kobiet z wynikami 2h28 i lepszymi, zaś w pierwszej piętnastce znalazły się 4 panie z kategorii 40+ (masters)! Dwie z nich zakończyły bieg w pierwszej piątce – Nancy Kiprop i Sinead Diver

Im starsi tym lepsi! Kapitalne biegi 42-latków w Nowym Jorku!

Drugi najszybszy czas w historii biegu uzyskała również, w konkurencji wózków lekkoatletycznych, Manuela Schär.

Z rywalizacji panów zapamiętamy zdobywcę trzeciego miejsca. Girma Bekele Gebre stanął na podium, chociaż nie startował z elitą, nie miał do dyspozycji dedykowanych odżywek, korzystał z wody i izotoników biegu masowego. Co więcej, nie ma on ani sponsora ani managera! Tymczasem poprawił swoją życiówkę (2:08:38) i wygrał największe pieniądze w swoim życiu (40 tys. dolarów).

Zwycięzca, Geoffrey Kamworor został dziesiątym biegaczem, który wygrał w Nowym Jorku więcej niż jeden raz.

Z najlepszym czasem wśród „celebrytów” bieg zakończyła biegaczka narciarska, olimpijka Kikkan Randall - 2:55:12.

Biało-czerwony 49. TCS New York City Marathon [WYNIKI POLAKÓW]

Co roku biegacze zostawiają na starcie i trasie kolejne warstwy ubrań. W tym roku zebrano ponad 55 kg biegowej odzieży, śpiworów i innych sprzętów uczestników, którymi ogrzewali się w oczekiwaniu na start.

Zebrane w ten sposób rzeczy trafią do osób bezdomnych lub zostaną sprzedane, a uzyskane pieniądze trafią na cele charytatywne.

Opr. IB



Mistrzowski kalendarz PZLA na 2020. Brakuje biegów górskich, ale my wiemy gdzie i kiedy!

$
0
0

Polski Związek Lekkiej Atletyki podał terminy i miejsca rozegrania mistrzostw Polski w 2020 roku. Lista obejmuje rywalizację halową, stadionową, w biegach przełajowych i biegach ultra. Brakuje na niej na razie imprez, podczas których o medale i tytuły mistrzów Polski będą walczyli biegacze górscy. PZLA obiecuje jednak szybko nadrobić ten brak i podać listę górskich MP do końca roku.

Byłby to znaczący postęp. W minionych latach normą było publikowanie przez PZLA takich informacji w ostatniej chwili, nawet kilka tygodni przed imprezą, przez co część zawodników, planujących kalendarz startów znacznie wcześniej, na mistrzowskich imprezach się nie pojawiała.

HALA

Sezon 2020 otworzą Halowe Mistrzostwa Polski, które już tradycyjnie odbędą się w Arenie Toruń. Jako pierwsi, w połowie lutego (14-16.02.2020), staną w szranki juniorzy do lat 18 i 20. Dwa tygodnie później (29.02-1.03) o medale będą walczyli seniorzy, których po kolejnych 2 tygodniach czekają halowe mistrzostwa świata w chińskim Nankinie.

PRZEŁAJE

Na marzec zaplanowano także rywalizację o tytuły najlepszych biegaczy w przełajach. – W pierwszym dniu wiosny (21.03) zjadą oni na sprawdzone już wielokrotnie trasy w Kwidzynie – zapewnia Maciej Jałoszyński, specjalista ds. sportowo-technicznych PZLA.

BIEGI ULICZNE 

Kwiecień – to pora mistrzostw Polski w maratonie ulicznym. Tu bez zmian: rywalizacja kobiet odbędzie się po raz kolejny w Dębnie (5 kwietnia), na mężczyzn medale będą czekały w stolicy na mecie Orlen Warsaw Marathonu (dokładna data jeszcze nieznana, nieoficjalnie wiemy, że OWM ma się odbyć 19 kwietnia).

W ulicznym półmaratonie także status quo: panie i panowie będą ścigali się we wrześniu w Pile na jubileuszowym, 30 Półmaratonie Phillips. Organizatorzy nie podali jeszcze terminu, zwykle jest to pierwsza niedziela września, należy się zatem spodziewać, że w 2020 roku będzie to 6 dzień miesiąca.

Bez zmian miejsca – także MP w biegach ulicznych mężczyzn na 5 i 10 km. O medale na „piątkę” panowie powalczą w warszawskim Biegu Ursynowa (20.06), zaś rywalizacja na 10 km odbędzie się podczas Biegu świętego Dominika w Gdańsku.

MP kobiet na 5 km po raz pierwszy będzie gościł Bieg SGH w Warszawie, w terminie „tydzień po Orlen Warsaw Marathonie” - poinformował nas organizator imprezy Jakub Nowak (a więc zapewne 26 kwietnia). Lokalizacja MP kobiet na 10 km nie jest jeszcze ustalona.

STADION

Wkraczamy na stadion, a tam – najpierw, już pod koniec kwietnia, MP w biegach na 10000 m na pięknym, niedawno otwartym obiekcie w Karpaczu. „Dycha” na bieżni ponownie została oddzielona od „pełnych” Mistrzostw Polski, które w roku 2020 zorganizuje Włocławek w dniach 26-28 czerwca.

Miesiąc wcześniej, bo w końcu maja (30-31.05) w Łodzi, zaplanowano MP w wielobojach i sztafetach. Finał lekkoatletycznej Ekstraklasy, czyli Drużynowe MP, będzie z kolei pod koniec sezonu gościł Lublin.

„Dni próby” dla większości młodzieży nastąpią w czerwcu i lipcu. MP do lat 18 w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży odbędą się 3-5.07, a gospodarza imprezy ma wskazać wkrótce Ministerstwo Sportu i Turystyki. Miejsca walki o medale nie znają też juniorzy U-20, ale tu organizatora wskażę PZLA.

Natomiast Młodzieżowe MP U-23 odbędą się w drugi weekend lipca (11-12.07) na stadionie filii Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej, w ramach obchodów 50-lecia tej uczelni.

Jedynie najmłodsi juniorzy, czyli 16-latkowie, swoje mistrzostwa kraju będą mieli dopiero we wrześniu. Zorganizuje je 26-27.09 Słupsk jako Mały Memoriał Janusza Kusocińskiego.

BIEGI ULTRA

Na zakończenie - biegi ultra, czyli 100 km i bieg 24-godzinny. Mistrzostwa Polski ponownie będą gościły w Pabianicach, w ramach festiwalu biegów ultra UltraPark Weekend. Zawodnicy będą rywalizowali w Parku Wolności na pętli długości 1600 m.

BIEGI GÓRSKIE

Nic natomiast nie wiadomo (już, niestety, tradycyjnie, choć PZLA obiecuje, że w tym roku to się zmieni) o krajowych czempionatach w biegach górskich na dystansach krótkim, długim i ultra, w formule alpejskiej i anglosaskiej.

Po długiej rozmowie z koordynatorem PZLA ds. biegów górskich Andrzejem Puchaczem możemy jednak poinformować o „poważnych przymiarkach”, które w ciągu najbliższych kilkunastu dni – kilku tygodni powinny przeobrazić się w „pewniki”.

Jako pierwsze zatem – MP w biegu anglosaskim w połowie kwietnia ponownie w Ustrzykach Dolnych. Dystans krótki – kolejny raz podczas Biegu na Ślężę w Sobótce w ostatnią sobotę maja. 27 czerwca w Karpaczu – walka o medale na dystansie długim w ramach 2x Śnieżka, a w lipcu w Międzygórzu – alpejskie MP we wszystkich kategoriach wiekowych (od juniorów U-16 do seniorów) w Biegu na Śnieżnik.

Największą niewiadomą jest lokalizacja MP w biegu górskim ultra. Aktywnie starają się o nie organizatorzy sierpniowych imprez Chudy Wawrzyniec i Gorce Ultra Trail (w obu przypadkach na dystansie ponad 80 km), ale chętne są też Biegi w Szczawnicy i 96-kilometrowy Niepokorny Mnich. Tyle że to końcówka kwietnia.

Andrzej Puchacz zapewnia, że rozesłał do czołowych polskich biegaczy górskich zapytania o ich sugestie i preferencje terminowe i lokalizacyjne. Odpowiedzi spodziewa się do końca tego tygodnia, być może zatem po 11 listopada będziemy mogli napisać o górskich MP 2020 bardziej konkretnie.

Piotr Falkowski

fot. M. Biczyk PZLA, M. Brajczewska


Mistrzyni olimpijska wraca ze sportowej emerytury. Cel – Tokio

$
0
0

Amerykańska płotkarka Dawn Harper Nelson ogłosiła powrót do wyczynowego biegania. 35-latka zawiesiła buty na kołku w ubiegłym roku.

Mistrzyni Olimpijska z Pekinu (2008 r.) i wicemistrzyni z Londynu (2012 r.) na 100 m ppł mierzy wysoko – złoty medal w koronnej konkurencji. – Wiem, że mam talent i mogę to zrobić. W głębi serca ciągle nie wiedziałam, że to już koniec – powiedziała Reutersowi.

W kwietniu tego roku Dawn Harper Nelson urodziła córeczkę. Podczas ciąży regularnie ćwiczyła „by czuć się dobrze” - jak mówiła przyjaciołom. Ale tuż po narodzinach dziecka wróciła na bieżnię. - Nie chciałam, by córka utożsamiała swoje narodziny ze śmiercią marzeń swojej mamy – podkreśliła biegaczka. W rozmowie z mężem, rodziną, uzyskała zielone światło na dalszą aktywność.

Dawn Harper Nelson chce się przygotowywać do startów ponownie ze swoim wieloletnim trenerem Bobem Kersee oraz mężem Alonzo Nelsonem. Wyzwanie jest spore. Już samo zakwalifikowanie się do reprezentacji olimpijskiej będzie dużym sukcesem, bo na 100 m ppł Amerykanki zgarnęły wszystkie medale w Rio de Janeiro (Brianna Rollins, Nia Ali i Kristi Castlin), a w Doha złoto i srebro (Nia Ali i Kendra Harrison). Harper wierzy jednak w swoją szybkość i technikę. Perfekcyjnie łącząc oba elementy chce nawet poprawić swój rekord życiowy - 12.37. Złoto w Katarze dał wynik 12:34.

red.

fot. wikimedia


37. Bieg Chomiczówki – dwa w jednym. Zapisy na początku grudnia

$
0
0

Od lat, a właściwe dekad, sezon startów w Warszawie rozpocznie się na Bielanach podczas Biegu Chomiczówki. Już 37. edycję imprezy zaplanowano na 19 stycznia 2020 roku. Zapisy do biegu mają ruszyć na początku grudnia.

Impreza odbywa się od 1984 roku i przyciąga zarówno stałych bywalców, jak i biegowych debiutantów. Spotkać na Chomiczówce można byłych zawodników, a dziś trenerów, którzy śledzą poczynania podopiecznych. Na 15-kilometrowej trasie stawia się też krajowa czołówka, dla której jest to pierwszy poważny sprawdzian formy po przepracowanej zimie.

Trzecia niedziela stycznia to dla wielu biegaczy i biegaczek okazja do spotkania się po raz pierwszy w Nowym Roku w licznym gronie. I choć sama trasa nie ma walorów estetycznych, bo to bieg między blokami z lat 70-tych, to jednak atmosfera zawodów robi swoje. W styczniu tego roku start poprzedziło odegrane „Sound of Silence”, którym uczczono pamięć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Utwór wysłuchano w ciszy i skupieniu.

Chomiczówka: Głowala po raz trzeci, Gardzielewski po raz szósty! Rekord trasy kobiet „dla babci”. 12-latka na podium 5 km! [WYNIKI, WIDEO, DUŻO ZDJĘĆ]

Na nadchodzącą edycję organizatorzy przygotowali nowy logotyp. Limit uczestników wynosić będzie ponownie 2500 osób na dwóch dystansach (biega się tu także na 5 km w ramach Pucharu Bielan). Cena pakietów wzrośnie nieznacznie, z 40 do 50 zł, ale w zamian uczestnicy mają otrzymać suweniry. Co więcej, w jednej cenie można zapisać się na dwa biegi!

– Dla osób, które biegają u nas od lat, w formule imprezy nie zmieni się wiele. Na pewno postaramy się, żeby cała otoczka biegu stała na wyższym poziomie. Zaczęliśmy poszukiwania sponsorów, tak żeby pakiety były atrakcyjniejsze. Mamy już kilka odpowiedzi, co najważniejsze - pozytywnych. Przygotowaliśmy też projekt koszulki i będzie ona na wysokim poziomie. Wkrótce zaczniemy też poszukiwania pacemakerów – informuje Mateusz Gotz, naczelnik Wydziału Sportu i Rekreacji dla Dzielnicy Bielany.

Uczestnicy Biegu Chomiczówki na głównym dystansie mają do pokonania dwie pętle po 7,5 km. Tę trasę wyznaczono w 2017 roku. Poprzednio do pokonania były trzy krótsze okrążenia. W innym miejscu znajdował się też start. Przed biegiem głównym odbędzie się 15. Bieg o Puchar Bielan na 5 km.

– Mimo, że to bieg zimowy, to zawsze dużą uwagę przykładamy do przygotowania trasy. Nawet gdy pada śnieg, staramy się uniknąć gołoledzi, tak, by można było kręcić tu fajne czasy. To ważne dla wielu uczestników, dzięki temu przyjeżdżają do nas czołowi zawodnicy. Każdy chce sprawdzić się i zobaczyć na jakim jest etapie przygotowań – dodaje nasz rozmówca.

W ostatnich latach niemal etatowym zwycięzcą Biegu Chomiczówki jest Robert Głowala, który w 2019 r. wygrał po raz trzeci z rzędu. W biegu na 5 km od pewnego czasu dominuje zaś Arkadiusz Gardzielewski, który skompletował w tym roku podwójnego hattricka!

37. Bieg Chomiczówki zaliczany jest do Ligi Festiwalu Biegów w klasyfikacji „Najlepszy Biegacz 5-10-15”. O punkty powalczą uczestnicy startujący na głównym dystansie. Finał zmagań odbędzie się podczas 11. TAURON Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdroju (11-13 września 2020 r.). Zapisy do tej imprezy już trwają – TUTAJ.

RZ


Dennis Kimetto znów na trasie - silna obsada maratonu w Osace

$
0
0

Były rekordzista świata w maratonie Dennis Kimetto znów bedzie się ścigał. Kenijczyk znalazł się w elicie maratonu w Osace, ale nie będzie faworytem do zwycięstwa.

Pięć lat temu w Berlinie Kimetto zszokował wszystkich, zostając pierwszym maratończykiem w historii, który złamał barierę 2:03:00. Wynikiem 2:02:57 znacznie poprawił ówczesny rekord świata, należący wówczas do rodaka Wilsona Kipsanga (2:03:23).

Od tamtego czasu maraton poszedł jednak znacznie do przodu. Dziś oficjalny rekord należy do mistrza olimpijskiego Eliuda Kipchoge - 2:01:39. Z kolei podczas nieoficjalnej próby Wiedniu, w sterylnych warunkach, Kipchoge pokonał 42,195 km w 1:59.40. Co więcej, aż czterech zawodników pobiegło w tym sezonie poniżej rekordu Kimetto. Liderem światowych list niespodziewanie jest Etiopczyk Kenenisa Bekele, z rezultatem 2:01:41; tylko dwie sekundy zabrakło mu do wyrównanie rekordu świata.

Czy Kimetto może zafundować kibicom podobne emocje? Szansa jest niewielka, bo ostatnio Kenijczyk nie jest stanie nawet zbliżyć się do granicy 2:10:00, nie mówiąc już o rekordzie życiowym. W 2016 roku w Londynie był szósty z wynikiem 2:11:44. Rok później nie ukończył maratonu w Chicago. W 2018 roku zszedł z trasy w Wiedniu, a w Szanghaju maratońską trasę pokonał w 2:14:54. Wiosną wycofał się w koreańskim Deagu.

Faworytami maratonu w Osace będą Etiopczycy Asefa Tefera z życiówką 2:07:56 oraz Birhan Nebebew, który w październiku w Lizbonie nabiegał 2:06:52.

O wysokie miejsce walczyć będzie też Marokańczyk Mohamed Reda El Aaraby, z najlepszym wynikiem w karierze 2:09:16. Zawodnik ten startował w Wuhan podczas Wojskowych Igrzysk Sportowych, tyle że w biegu na 10 000 m. Zdobył tam złoty medal.

Wśród pań najlepszy rekord życiowy posiada Etiopka Aberu Mekuria Zennebe - 2:24:30 z wygranego maratonu w chińskim Chongqing. Jej główną rywalką powinna być Kenijka Monica Jepkoech z najlepszym wynikiem w karierze 2:26:58. Tytułu bronić będzie Marokanka Soud Kanbouchia, do której należy rekord trasy (2:31:19).

Kibice w Polsce powinni kojarzyć Białorusinkę Marynę Damancewicz, która m.in. wygrała maraton w Poznaniu w 2013 roku i była na podium Orlen Warsaw Marathon 2016. Biegaczka dobrze czuje się w Japonii, bo dwa razy wygrywała w Osace (2014, 2015). Jej rekord życiowy to 2:27:44 z mistrzostw Europy w Berlinie.

Dziewiąty maraton w Osace odbędzie się 1 grudnia. Organizatorzy zapowiadają nową trasę. Start będzie przed budynkiem prefektury, a meta na terenie parku zamkowego. W zmaganiach weźmie udział blisko 32 tys. osób. Do pobicia są rekordy imprezy 2:11:43 w biegu mężczyzn i 2:31:19 w biegu pań.

Elita mężczyzn:

  • Dennis Kimetto (KEN) – 2:02:57
  • Birhan Nebebew (ETH) – 2:06:62
  • Asefa Tefera (ETH) – 2:07:56
  • Mohamed Reda El Aaraby (MAR) – 2:09:16
  • Duncan Maiyo (KEN) – 2:09:25
  • Gizachew Hailu (ETH) – 2:09:26
  • Mohamed Ziani (MAR) – 2:09:29
  • Ketema Bekele Negasa (ETH) – 2:11:06
  • Berhane Tsegay Tekle (ETH) – 2:12:25
  • Kentaro Nakamoto (JPN) - 2:08:35
  • Asuka Tanaka (JPN) - 2:10:13
  • Hideyuki Ikegami (JPN) – 2:13:41

Elita kobiet

  • Aberu Mekuria Zenneb (ETH) 2:24:30
  • Monica Jepkoech (KEN) - 2:26:58
  • Maryna Damantsevich (BLR) - 2:27:44
  • Olha Kotovska (UKR) - 2:29:13
  • Veronica Nyaruai (KEN) - 2:29:14
  • Soud Kanbouchia (MAR) - 2:29:48
  • Joan Jepchirchir (KEN) - 2:30:33
  • Clementine Mukandanga (KEN) - 2:30:59
  • Marie Imada (JPN) - 2:29:35
  • Yumiko Kinoshita (JPN) - 2:34:19
  • Mitsuko Ino (JPN) - 2:34:39

RZ


Paralekkoatletyczne MŚ. Kossakowski i Wasilewski rozumieją się na medal

$
0
0

Niewidomy Aleksander Kossakowski i jego przewodnik Krzysztof Wasilewski startują w Paralekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Dubaju. Plany mają ambitne. – Celujemy w pierwsze lub drugie miejsce – podkreślają mistrzowie Europy w biegu na 1500 m i wicemistrzowie na 5000 m.

W Dubaju, podczas rozpoczynających się w czwartek mistrzostw świata, wystartują w tych konkurencjach w grupie T11 – dla zawodników niewidomych i niedowidzących. Pierwszy start –eliminacje na 1500 m.

Paulina Malinowska-Kowalczyk, rzeczniczka Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego: Współpracujecie od półtora roku. Co się zmieniło od ME w Berlinie w 2018 roku?

Aleksander Kossakowski: Wiele się zmieniło. Jesteśmy bardziej zsynchronizowani, rozumiemy swoje organizmy lepiej i jesteśmy w stanie osiągać więcej na treningach i zawodach.

Krzysztof Wasilewski: Musiałem się zawodu przewodnika nauczyć. Gdy rozmawialiśmy w Berlinie, to było zaledwie pół roku i dopiero rozpoczynałem przygodę. Teraz wiem więcej i zdobyłem doświadczenie.

Kiedy się uczymy, wzorujemy się na mistrzu. Pomaga wam ktoś czy uczycie się „na sobie”?

KW: Mamy trenera, który czujnie patrzy i zwraca uwagę na wszystkie szczegóły. Do technicznych kwestii przewodnika musiałem dojść sam. Olek też mi daje feedback i zgrywamy się coraz lepiej.

Co było najtrudniejsze do pokonania, żebyście pracowali jak jeden organizm, bo chyba o to najbardziej chodzi?

AK: Trudne pytanie. Takich spraw mniejszej wagi jest bardzo dużo i się sumują, ale po to przebywamy razem na zgrupowaniach, startujemy w zawodach, jeździmy wszędzie razem, żeby te małe problemy rozwiązywać. Może nie jest idealnie, bo coś takiego nie istnieje, zawsze będzie jakieś „ale”, emocje też grają rolę i nie zawsze jesteśmy w 100 proc. w stanie zapanować nad sytuacją. A co było najtrudniejsze? Ja tu nie widzę nic trudnego (śmiech). Super się dogadujemy, nie ma zwad między nami, ogólnie taka relacja jest czysto przyjacielska, nie mamy do siebie żadnych wyrzutów. Problemy techniczne się zdarzają, ale jak się pojawiają, to w zarodku zostają zniwelowane. Trzeba się skupić na tym, co jest dobre.

KW: Musiałem oduczyć się nawyków, które mam z biegów indywidualnych. Przede wszystkim nie biec przed Olkiem na metę, nie próbować się z nim ścigać. Muszę pracować nad koncentracją, żeby pamiętać o wszystkich detalach, które są istotne podczas biegu, wczuć się w sytuację Olka – co dla niego jest tak naprawdę ważne.

AK: Niektóre rzeczy, na które sprawni nie zwracają uwagi, są dla niewidomych kluczowe. Brak informacji od Krzyśka, co się dzieje w otoczeniu, naprawdę ogranicza moje spektrum postrzegania. W momencie, kiedy Krzysiu to zrozumiał, a troszkę to trwało, bo niełatwo jest się wczuć i trzeba mieć naprawdę dużo empatii, to jest coraz lepiej.

Rok temu mówiłeś, że najtrudniejsze jest mówienie podczas biegu. Teraz przychodzi ci to łatwiej?

KW: Trudność jest podobna, ale lepiej wiem, co powinienem mówić i co jest istotne.

Olek co najbardziej chcesz wiedzieć?

AK: Zależy od zawodów. Jeśli to mityng, w którym możemy zaryzykować, pobiec bardzo szybko np. pierwszą część odcinka, to wtedy chciałbym usłyszeć jakie mamy międzyczasy i techniczne sprawy.

A co chciałbyś usłyszeć na mistrzostwach świata?

AK: Że dobiegliśmy pierwsi albo drudzy w eliminacjach. A potem pierwsi albo drudzy w finale.

KW: Próbuję to sobie wizualizować, ale trudno przewidzieć jak bieg się ułoży. Na bieżąco będę analizował sytuację i informował Olka.

Wasz cel na mistrzostwach w Dubaju?

AK: Cel zadaniowy to finał, a cel finałowy to wygrana.

Proste są te zadania...

AK: Nie ma co się koncentrować na tym, co dopiero będzie. Trzeba skupiać się na małych rzeczach, na które mamy wpływ w tej chwili.

Kto wam może zagrozić?

AK: W biegach średnich jak zwykle Kenijczycy, jest jeszcze dosyć mocny Brazylijczyk, z którym już biegaliśmy w Paryżu i pokazał klasę. Będzie trzeba się go trzymać i wyprzedzić na ostatnich 100 metrach.

Po mistrzostwach Europy w Berlinie, na których zdobyliście złoto zrobiło się o was głośno.

AK: Zmotywowało nas to do większego poświęcenia i wyrzeczeń, i jeszcze większych chęci do osiągania sukcesów.

KW: Zrozumiałem, że ten nasz cel, nasze marzenie, czyli medale mistrzostw świata i medale igrzysk paraolimpijskich są w zasięgu, i trzeba o nie walczyć.

Biegaczom się życzy „połamania nóg”?

KW: I rozerwania szarfy.

AK: Takie przesądy i rytuały nie mają znaczenia. Tylko ograniczają nasze myślenie i możliwości.

źródło: Polski Komitet Paraolimpijski


Kolejne biegi wypadają z programu Diamentowej Ligi

$
0
0

Dina Asher-Smith, Dafne Schippers, Noah Lyles, Emma Coburn... tych zawodników i zawodniczek najprawdopodobniej nie zobaczymy w mityngach Diamentowej Ligi w 2020 r. Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych IAAF usunęło biegi na 200 m i 3000 m z przeszkodami z zasadniczego programu prestiżowego cyklu.

Jest kalendarz Diamentowej Ligi na 2020 r. Są nowości!

Rywalizacja na obu dystansach co prawda znajdzie się w programie 10 z 15 mityngów Diamentowej Ligi w 2020 r., także w ramach 90-minutowym przekazu „na żywo” z wydarzeń, ale konkurencje de facto będą miały charakter pokazowy - będą one uruchamiane naprzemiennie, nie będzie prowadzona klasyfikacja sezonu i nie znajdą się one w programie finału Diamentowej Ligi w Zurychu.

Decyzja IAAF jest zaskakująca, szczególnie w zakresie biegu na 200m, ponieważ wedle badań Stowarzyszenia to… piąta najchętniej oglądana konkurencja Diamentowej Ligi! Najpopularniejszą jest bieg na 100 m. Wg IAAF bieg na 200m jest do bliski w formule do „setki”, a to stanowiłoby „przeładowanie”, zbyt dużą koncentrację konkurencji podobnym charakterze w programie mityngów, "szczególne w roku olimpijskim".

Z zasadniczego programu Diamentowej Ligi 2020 r. wypadły ponadto trójskok i rzut dyskiem. Jak informuje IAAF, obie te konkurencje cieszyły się najmniejszym zainteresowaniem widzów. One również będą towarzyszyły mityngom, ale już tylko podczas 2 wydarzeń.

– Naszym celem jest stworzenie dynamicznej, jeszcze bardziej ekscytującej globalnej ligi, która będzie wizytówką naszej dyscypliny. Ligi, którą nadawcy chcą pokazywać a fani oglądać. Jednocześnie rozumiemy rozczarowanie zawodników uprawiających konkurencje, które nie znalazły się w programie Diamentowej Ligi w 2020 r. – powiedział cytowany w komunikacie IAAF szef Stowarzyszenia lord Sebastian Coe, w przeszłości utytułowany średniodystansowiec.

Przypomnijmy, już w marcu Diamentowa Liga ogłosiła rezygnację z rozgrywana biegów na 5000m. Cały program cyklu obcięto z 32 do 24 konkurencji (damskich i męskich razem).

Diamentowa Liga atrakcyjniejsza, ale już bez biegów na 5 000m

Konkurencje Diamentowej Ligi w sezonie 2020:

  • 100m
  • 100m/110m ppł
  • 400m
  • 400m ppł
  • 800m
  • 1500m
  • 3000m
  • Skok w dal
  • Skok wzwyż
  • Skok o tyczce
  • Rzut oszczepem
  • Pchnięcie kulą

Kalendarz mityngów Diamentowej Ligi w 2020 r.:

  • Doha (QAT) - 17 kwietnia
  • Chiny (lokalzacja do ustalenia) - 10 maja
  • Szanghaj (CHN)- 16 maja
  • Sztokholm (SWE)- 24 Maja
  • Rzym (ITA) - 28 maja
  • Rabat (MAR)- 31 maja
  • Eugene (USA) - 7 czerwca
  • Oslo (NOR)- 11 czerwca
  • Paryż (FRA) - 13 czerwca
  • Londyn (GBR) - 4 lipca
  • Monako (MON) - 10 lipca
  • Gateshead (GBR) - 16 sierpnia
  • Lozanna (SUI) - 20 sierpnia
  • Bruksela (BEL) - 4 września
  • Zurych (SUI) - finał - 11 września

red.

źródło: IAAF


W jakich butach wygrywają największe maratony

$
0
0

W sześciu największych maratonach na świecie i w mistrzostwach świata w Dosze, bo tam też zawodnicy mogą zdobyć punkty do „Majorsa”, na podium stawali wyłącznie biegacze i biegaczki reprezentujący dwie firmy Nike i Adidasa. To pewna różnica w porównaniu z zeszłym rokiem, gdy swoich przedstawicieli miał m.in Asics (Yuki Kawauchi), czy też Brooks (Des Linden).

Wśród mężczyzn podium zdominowali zawodnicy biegający w butach z charakterystyczną „łyżwą”. Na 21 miejsc na podium, tylko dwa zajęli zawodnicy z konkurencyjnej firmy. Co więcej, wszystkie biegi od Tokio aż do Nowego Jorku wygrali maratończycy w butach Nike. Wśród nich był m.in. Etiopczyk Kenenisa Bekele, który był o włos od niespodziewanego poprawienia rekordu świata


Nieco inaczej wygląda sytuacja wśród pań, choć do remisu wciąż daleko. Na 21 pozycji w siedmiu maratonach zawodniczki biegające w sprzęcie z „trzema paskami” zajęły cztery miejsca na podium, z czego dwa najwyższe – w Bostonie i ostatnio w Nowym Jorku. Jednak rekord świata Brigid Kosgei ustanowiła w butach Nike.

Firmy produkujące obuwie sportowe szykują prototypowe model i chce rywalizować z Nike. A wszystko zaczęło zaledwie w 2017 roku od modelu Nike Zoom Vaporfly Elite, który powstał na potrzeby próby Breaking 2 podjętego m.in przez Kenijczyka Eliuda Kipchoge. Niemal od początku zarzucano sprzętowi technologiczny doping. Najwięcej zastrzeżeń budziła płytka z włókna węglowego umieszczona w piankowej podeszwie. Obecnie podobne rozwiązania wykorzystują także inne firmy.


RZ



Paralekkoatletyczne MŚ. Polacy chcą zdobywać medale i bić rekordy

$
0
0

42 zawodników, w tym oczywiście biegacze będzie reprezentowało Polskę w Paralekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Dubaju. Nadziei na polskie medale jest ponad 20.

W sumie w mistrzostwach weźmie udział 1400 zawodników ze 140 krajów. Pierwszy biegowy start czeka nas już dzisiaj o godz. 19:10. Aleksander Kossakowski z przewodnikiem Krzysztofem Wasilewskim wystąpi w kwalifikacjach do finału na 1500 m (WYWIAD). W poprzednich ostatnie mistrzostwach, dwa lata temu w Londynie zdobył brązowy medali. W Dubaju, finał tej konkurencji jest przewidziany na 8 listopada (godz. 17:18).

Wśród biegaczy warto śledzić starty Alicji Jeromin (wicemistrzyni świata z Londynu), Barbary Bieganowskiej (mistrzyni świata), Michała Kotkowskiego (brązowy medal), Michała Derusa (brązowy medal) czy Krzysztofa Ciukszy (dwa srebrne medale w Londynie). Medaliści ostatnich mistrzostw świata w Londynie to kandydaci do medali także w Dubaju, ale nie tylko biegacze są świetnie przygotowani do startu. Dubaj jest dla zawodników z całego świata okazją do spełnienia kryteriów na Igrzyska Paraolimpijskie w Tokio. Wielu zapowiedziało, że chce to zrobić w wielkim stylu.

– Chciałabym ozdobić to minimum medalem, a medal rekordem - mówiła nam w Bydgoszczy, podczas Paralekkoatletycznego Grand Prix Lucyna Kornobys, obecna rekordzistka świata w oszczepie i dysku. Dominatorem konkurencji technicznych jest również kulomiot Janusz Rokicki.

Według planów samych zawodników i oceny stopnia przygotowania kadry przez trenerów, Polacy mają szansę powtórzyć dorobek medalowy z Londynu, chociaż nie wszyscy medaliści sprzed dwóch lat, będą bronić tytułów w Dubaju.

Przypomnijmy, że zmagania w stolicy Wielkiej Brytanii Polacy zakończyli na dwunastym miejscu w klasyfikacji medalowej z dorobkiem 28 medali. Cztery z nich były złote, 10 srebrnych, 14 brązowych. W klasyfikacji punktowej zajęliśmy czwarte miejsce.

Program startów Polaków:

Transmisje będą dostępne bezpośrednio na stronie organizatora https://www.paralympic.org/dubai-2019. Podsumowanie wydarzeń będzie można śledzić w programach „Sportowy Wieczór” (TVP Sport) oraz w magazynie „Pełnosprawni” (TVP1 i TVP Sport). Najważniejsze wydarzenia z bieżni, także na naszym portalu. Zapraszamy.

IB


Ehunmilak „rozstaje się” z UTMB. „Rozbieżności w wartościach”

$
0
0

Ehunmilak Ultratrail, hiszpański bieg, w którym rekord trasy należy do Ewy Majer, zmienił zasady. Właśnie ruszyły zapisy do przyszłorocznej edycji i organizatorzy poinformowali, że żaden z ich biegów nie zapewni punktów kwalifikacyjnych do UTMB.

Baskijski bieg pierwszą edycję miał w 2010 r.. Organizatorzy nie kryją, że Ehunmilak (koronny dystans ma 168 km długości i 11 tysięcy metrów przewyższenia) powstał w odpowiedzi na fascynację Ultra-Trail du Mont-Blanc. W Chamonix startowali osobiście i chcieli przenieść taki bieg do siebie. Tyle, że 14 lat temu, gdy zaczynali swoje starty, UTMB nie było jeszcze znaną imprezą masową. Baskowie odtworzyli atmosferę u siebie, ale od początku chcieli, by Ehunmilak był imprezą tworzoną przez biegaczy dla biegaczy.

W wydanym oświadczeniu czytamy, że realizacja tej filozofii wyrażała się m.in. w darmowym transporcie i bezpłatnym wykorzystywaniu urządzeń GPS oraz w zabezpieczeniu medycznym imprezy.

Poziom organizacji biegacze oceniali zawsze bardzo wysoko, podobnie jak atmosferę. Według organizatorów oferowanie różnych udogodnień bez wyśrubowanych opłat startowych, jest możliwe dzięki wsparciu lokalnego samorządu, organizacji i sponsorów. W tym nastawieniu na biegaczy i ich potrzeby, organizatorzy widzą rozbieżność między swoimi celami i wartościami a filozofią UTMB.

Francuską imprezę nadal nazywają ważnym wydarzeniem w świecie ultra i zapewniają o swoim podziwie dla UTMB, ale uważają, że drogi tych imprez powinny się rozejść. Mimo to, nadal Ehunmilak będzie przynosił punkty ITRA, chociaż jest to związane z kosztami, a przede wszystkim ITRA i UTMB mają tego samego człowieka na czele.

Decyzja organizatorów spotkała się z akceptacją a nawet zadowoleniem biegaczy. W środowisku panuje przekonanie, że Ehunmilak to wyzwanie sportowe bardziej wymagające od UTMB, więc nie jest kwalifikacją do innych biegów, a imprezą, w której warto wziąć udział, także dla jej atmosfery.

W tym roku Ehunmilak wygrała Ewa Majer, a na dodatek uzyskała rekordowy czas – 27 godzin 41 minut i 47 sekund. Zawodniczka z Dobczyc jest jedną z gwiazd Tauron Festiwalu Biegowego w Krynicy. Bieg 7 Dolin na 100 km wygrała trzy razy, a w tym roku była druga.

IB


Polki na podium zawodów serii Ironman w Marakeszu i Meksyku

$
0
0

Znakomicie spisały się polskie triathlonistki podczas kolejnych zawodów serii Ironman. Wicemistrzynią IM 70.3 w Meksyku - rywalizacja elity - została Ewa Komander, a na najniższym stopniu podium wśród zawodowców w Marakeszu stanęła Małgorzata Otworowska.

Dla Ewy Komander był to drug start w Los Cabos. W 2016 r. Polka nie ukończyła rywalizacji, co podrażniło ambicję naszej zawodniczki. W rywalizacji nie przeszkodziła Ewie nawet zwichnięta kostka na dwa dni przed startem. Pomogły lód, maści, środki przeciwbólowe, a przede wszystkim opaska uciskowa, jak relacjonuje pani Ewa:

Nasza zawodniczka ukończyła zawody w 4 godziny 36 minut 13 sekund (półmaraton w 1:32:45). O niecałe 5 minut uległa utytułowanej Mirindzie Carfrae z Australii. Podium dopełniła reprezentantka gospodarzy Adriana Carreno. Za drugie miejsce Ewa Komander zarobiła blisko 12 tys. zł.

W tych samych zawodach w rywalizacji elity mężczyzn świetne wypadł Tomasz Szala, który był czwarty (3:58:52, półmaraton w 1:22:03). Do podium Polak stracił ponad 4 minuty. Wygrał Kanadyjczyk Lionel Sanders – 3:44:06.

Bardzo dobrze w premierowej edycji Ironman 70.3 Marrakech wypadła Małgorzata Otworowska, która była trzecia w rywalizacji elity kobiet (4:31:04, półmaraton w 1:33:44). Szybsze od Polki były Austriaczka Lsa Hütthaler (4:24:23) i Hiszpanka Judith Corachan (4:27:24).

red.


„Diamentowa afera” - burza wśród lekkoatletów po decyzji ligi

$
0
0

Gwiazdy bieżni zabrały głos w sprawie usunięcia kilku konkurencji z programu lekkoatletycznej Ligi Mistrzów. Organizatorzy Diamentowej Ligi tłumaczą się ograniczeniami w transmisji i chęcią stworzenia wizytówki dla królowej sportu. Zawodnicy uważają jednak, że nie tędy droga.

Z programu wykreślono biegi przez przeszkody, trójskok i rzut dyskiem, które uzyskały najniższy wynik w przeprowadzonej ankiecie wśród kibiców. Usunięto także bieg na 200 m, bo uznano, że dystans kolidowałby ze sprintem na 100 m. Zwłaszcza w roku olimpijskim. Co prawda te konkurencje zagoszczą podczas kilku mityngów, ale w części dodatkowej i nie będą zaliczane do finału w Zurychu

Taka decyzja niezbyt spodobała się sportowcom, którzy przez lata byli gwiazdami Diamentowej Ligi. Wśród nich jest m.in. Amerykanka Emma Coburn – mistrzyni świata w biegu na 3000 m z przeszkodami z Londynu. Jej zdaniem pozbywanie się konkurencji nie jest dobrą drogą do podniesienia widowiskowości. Zwłaszcza, że biegi są ekscytujące i atrakcyjne. Należy je jedynie dobrze pokazać i wyjaśnić. Uważa, że podejmowany przez nią wysiłek i wkład w promowanie Diamentowej Ligi nic nie znaczą.

Co więcej, od najbliższego sezonu jedynym biegiem długim w programie Diamentowej Ligi będzie 3000 m. Już wcześniej w imię walki o „lepszy przekaz telewizyjny” zrezygnowano z rozgrywania 5000 m. Gdyby zmiany obowiązywały wcześniej, finał ligi z 2017 roku i rewanż Mo Faraha za mistrzostwa w Londynie, pewnie by się nie wydarzył.

Powodów do radości nie mają także sprinterzy, a to z powodu usunięcia 200 m. To tu ostatnio oglądać można było popisy Amerykanina Noaha Lylesa – aktualnego mistrza świata, który w swojej karierze wygrał 12 mityngów Diamentowej Ligi z czego aż 10 na wspomnianym dystansie. 

Jedna z kobiecych gwiazd tego dystansu Holenderka Dafne Schippers – wicemistrzyni olimpijska z Rio w biegu na 200 m napisała, że jest zmieszana po decyzji IAAF. We wspomnianych badaniach przeprowadzonych przez Diamentową Ligę 200 m znalazło się wśród jednych z najpopularniejszych konkurencji. Mimo to zabrakło dla nich miejsca w nowym sezonie.

Jedna z legend lekkiej atletyki Amerykanin Carl Lewis – wielokrotny mistrz olimpijski w biegu na 100 m i w skoku w dal, proponuje nawet stworzenie własnej światowej ligi. Jak pisze już w 1997 roku uważał, że Złota Liga, która później stała się Diamentową, może być katastrofą dla tego sportu.

Przypomnijmy, że w 2020 roku IAAF planuje organizację kolejnego cyklu – World Athletics Continental Tour, w którym znaleźć mają się m.in. konkurencje dla których zabrakło miejsce w Diamentowej Lidze.

RZ


Bełchatów gospodarzem mistrzostw świata w Nordic Walking. W tym samym terminie...

$
0
0

Właśnie podpisano list intencyjny w sprawie organizacji tej dużej imprezy sportowej w czerwcu 2020 roku. Nordic Walking World Championships potrwają dwa dni a uczestnicy zmierzą się w kwalifikacjach i finałach na trzech dystansach: 5 km, 10 km oraz 21 km.

Organizatorami będą: miasto Bełchatów, powiat bełchatowski, World Original Nordic Walking Federation i grupa Nordic Walking Poland. Imprezę promuje znany propagator nordic walking Fin Marko Kantaneva, uważany przez wielu za twórcę tej formy aktywności.

Areną mistrzostw świata będzie stadion Powiatowego Centrum Sportu w Bełchatowie. Trasy zaplanowano w pobliskich lasach. Uczestnicy będą mieli do wyboru trzy dystanse. W sobotę 20 czerwca 2020 roku staną do kwalifikacji, w niedzielę 21 czerwca odbędą się finały. Organizatorzy liczą na frekwencję około 700 osób. Poprzednia impreza tej rangi odbyła się w czerwcu 2018 roku w Mosinie, przyciągając grono zawodników głównie z Polski. Tym razem promocja ruszyła wcześniej, można się więc spodziewać większego zainteresowania i międzynarodowej rywalizacji na wysokim poziomie.

Nordic Walking Poland to jedno ze stowarzyszeń działających w kraju, organizator między innymi świetnie ocenianej Korony Polski.

Odrębny cykl Pucharu Polski od dziesięciu lat tworzy Polska Federacja Nordic Walking, która już kilka tygodni temu ogłosiła kalendarz imprez na 2020 rok. Wśród nich jedna z edycji Pucharu Polski (w Legnicy) jest zaplanowana na 20 czerwca. W tym roku ta impreza poprzedzała Pucharu Europy i można się spodziewać podobnego rozwiązania w przyszłym roku. Czy zatem dwa duże wydarzenia o międzynarodowym zasięgu odbędą się w tym samym dniu w Polsce? 

Nawet jeśli organizatorzy jednej z nich zmienią plany, bywalcy największej pucharowej imprezy w kraju będą mieli twardy orzech do zgryzienia: wybrać mistrzostwa świata kosztem miejsca w klasyfikacji całorocznego cyklu czy zrezygnować z międzynarodowych zmagań?

red.


Viewing all 13088 articles
Browse latest View live