Quantcast
Channel: Świat Biega
Viewing all 13088 articles
Browse latest View live

23. Energa Maraton Solidarności: Do mety z... drożdżówką [WIDEO]

$
0
0

W Święto Wojska Polskiego w Gdansku rozegrano już 23. Energa Maraton Solidarności. Edycja pozostanie w pamięci kibiców m.in. dzięki zwycięzcy - Kenijczykowi Bernardowi Kipkorirowi Talamowi.

Zawodnik z Afryki prowadził przez większość część dystansu. Półmetek pokonał w 1:10:25 i miał 15 sekund przewagi nad rodakiem Karimem Kwemoi. Na 40. kilometrze jego przewaga wyraźnie wzrosła i wynosiła już ponad 2 minuty. Wówczas Talama postanowił zamienić w... prowadzącego program kulinarny.

Korzystając z tego, że w Gdańsku trwa wciąż tradycyjny Jarmark św. Dominika, Kipkorir podbiegał do kolejnych wystawców i degustował lokalne specjały. Na metę wbiegł trzymając drożdżówkę. Uzyskał czas 2:27:56. Podgryzanie smakołyków sporo go kosztowało, bo przewaga nad rodakiem stopniała do zaledwie 8 sekund.

 

wczorajszy zwycięzca Maratonu Solidarności w Gdańsku #bieg #bieganie #run #running #maratonsolidarności #gdańsk #meta

Post udostępniony przez Łukasz Nester (@biegambotakwyszlo)

Trzecie miejsce zajął najlepszy z Polaków - Kamil Kunert, z rezultatem 2:37:32.

– Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją, żeby zawodnik wbiegający na metę trzymał drożdżówkę w ręce. Widać było, że ostatnie 2 km pokonuje truchcikiem rozkoszując się specjałami rozstawionymi na jarmarku. Komentator jadący w samochodzie obok informował, że właśnie sięgnął do stoiska z serem kozim. Stojąc na mecie trochę w to nie dowierzaliśmy. Gdy Kenijczyk wbiegł na metę zrozumieliśmy, że to nie żart – opisuje maratończyk Jakub Nowak, który był gościem specjalnym imprezy.

– Byłem pierwszą osobą która mu miała gratulować i wręczyć medal, ale nie miał wolnej ręki (śmiech). Później zastanawialiśmy się, czy poczęstowałby się bigosem czy grochówką, gdyby tylko były wystawione? To chyba mogłoby zaważyć na ostatecznym wyniku czy kolejności na finiszu! – śmieje się Jakub Nowak.

Wśród pań z bardzo dobrej strony zaprezentowała się Arleta Meloch, która wygrała z czasem 2:49:15. Zawodniczka z Grudziądza była o wiele bardziej głodna sukcesu niż Kenijka Hellen Jepkosgei Kimutai (zwyciężczyni Cracovia Maratonu z 2015 roku), która trasę pokonała w 3:01:48. Trzykrotna mistrzyni Polski w maratonie zajęła wysokie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Trzecia wśród kobiet była Monika Brzozowska z wynikiem 3:05:39.

– Arleta biegła niezagrożona. Jej wynik jest bardzo dobry jak na warunki, które były we wtorek w Trójmieście. Temperatura była wysoka, a start o 9:30. Słońce już mocno grzało. Należą jej się wielkie gratulacje za to, że podjęła walkę z czasem – podkreśla Jakub Nowak.

– Wiadomo, że w tym okresie czołówka szykuje się do jesiennych maratonów, lub startowała na mistrzostwach świata jak Iza Trzaskalska i Katarzyna Kowalska. Wiele osób pytało Arletę czemu wybrało start w Gdańsku. Preferowane warunki do startu to bliżej 15 stopni, a nie 24 czy więcej. Jednak sam klimat Maratonu Solidarności jest niesamowity i chyba to ją skusiło. Dodatkowo trasa prowadząca z Gdyni przez Sopot i kończąca się w Gdańsku na Starówce pod posągiem Neptuna jest malownicza i ciekawa – podkreśla Jakub Nowak.

Tegoroczną edycję Energa Maraton Solidarności ukończyło 738 osób.

RZ


 

 


Mocna stawka 4. BMW Półmaratonu Praskiego

$
0
0

Mistrz Polski w maratonie Artur Kozłowski, czwarty zawodnik czempionatu Europy na dystansie 21,097 km Marcin Chabowski czy uczestniczka MŚ w maratonie Katarzyna Kowalska. To tylko niektórzy z utytułowanych długodystansowców szykujących się do startu w BMW Półmaratonie Praskim. 2 września wieczorem na ulice prawobrzeżnej Warszawy wyruszy łącznie ponad 10 tysięcy biegaczy – zapowiadają organizatorzy w komunikacie prasowym.

Czwarta edycja stołecznej imprezy pierwszy raz odbędzie się w wieczorowej odsłonie. Start półmaratonu, w którym weźmie udział 8 tysięcy biegaczy, zaplanowano na godz. 20.30 z błoni PGE Narodowego, a pół godziny później, również spod stadionu, rozpocznie się 4F Piątka Praska, czyli bieg na dystansie 5 km. Rywalizować w nim będzie kolejne trzy tysiące uczestników – wyliczają organizatorzy.

Trasa półmaratonu jest szybka, atestowana, sprzyjająca biciu rekordów, a wiodąca głównymi arteriami Pragi Południe, Saskiej Kępy i Gocławia. Na dobry wynik nastawia się Chabowski, który wystartuje z nr 1. W drugiej edycji BMW Półmaratonu Praskiego reprezentant klubu STS Pomerania na bardzo zbliżonej trasie triumfował wynikiem 1:03.52. - Tym razem chciałbym złamać 63 minuty. Trasa jest szybka i płaska, a energia letniego wieczoru na pewno będzie sprzyjać. Jestem w trakcie przygotowań do maratonu, więc start w BMW Półmaratonie Praskim to dla mnie ważny etap kontrolny - powiedział Marcin mistrz kraju z 2011 r. na dystansie 21 km 97 m.

Pomóc Chabowskiemu ma Kenijczyk Cosmas Mutuku Kyeva - triumfator kwietniowego Cracovia Maraton tym razem wystąpi w roli nadającego tempo. Ale kandydatem do złota jest również Artur Kozłowski (MULKS MOS Sieradz). W kwietniu w Orlen Warsaw Marathon zajął trzecie miejsce i po raz drugi w karierze został mistrzem Polski na królewskim dystansie. W BMW Półmaratonie Praskim wystartuje z nr 2.

Wśród kobiet liderką jest Katarzyna Kowalska (nr 3). Olimpijska z Rio de Janeiro to medalistka mistrzostw Polski na różnych dystansach - niegdyś specjalistka biegu na 3000 m z przeszkodami (młodzieżowa czempionka Europy z 2005 i 2007 r.) aktualnie z powodzeniem startuje na długich dystansach. W kwietniu 2016 r. półmaraton w czeskiej Pradze ukończyła z rezultatem 1:10.06, poprawiając tym samym rekord Polski.

Zapisani do startu w BMW Półmaratonie Praskim są także: wioślarski mistrz olimpijski, były minister sportu, który uczestniczył w każdej z dotychczasowych edycji Adam Korol (nr 4), czterokrotny zdobywca olimpijskiego złota, były chodziarz Robert Korzeniowski (nr 5), jedna z lepszych biegaczek na 400 i 800 m początku lat 2000. Aneta Kaczmarek (nr 20), czy pasjonujący się triathlonem aktor Krzysztof Wieszczek (nr 253).

Mocne tempo zapowiada się także w 4F Piątce Praskiej, której trasa wprowadzać będzie w klimaty prawdziwej stołecznej Pragi - uczestnicy z błoni PGE Narodowego pobiegną m.in. ul. Zamoyskiego, Targową, Jagiellońską i Kłopotowskiego, po czym okrążą wewnętrznymi ulicami stadion, a dalej z Wybrzeża Szczecińskiego dotrą do mety na ul. Sokolej. Stąd już kilka kroków do zlokalizowanego na błoniach miasteczka biegowego.

Wśród liderów biegu na 5 km jest m.in. „warszawski biegacz” Bartosz Olszewski (nr startowy 5), triumfator polskiej edycji Wings for Life World Run 2015.

Wśród wartych odnotowania lekkoatletycznych osobistości, jakie pojawią się na starcie 4F Piątki Praskiej jest jedyna w historii Polski maratońska mistrzyni świata Wanda Panfil (nr 1), jeden z najlepszych zawodników w historii polskiego męskiego maratonu Jan Huruk (nr 6) oraz Zofia Bielczyk (nr 7), niegdyś jednak z najlepszych sprinterek i płotkarek Europy.

BMW Półmaraton Praski odbywa się od 2014 roku. W ubiegłorocznej edycji udział wzięło osiem tysięcy osób. Spośród 5742 biegaczy, którzy pokonali 21,97 km najszybsi byli Kenijczycy – triumfował Hilary Kiptum Maiyo z czasem 1:04.51, a wśród kobiet Stella Jepngetich Barsosio – 1:12.27.

W biegu 4F Piątka Praska, w którym rywalizowało blisko dwa tysiące osób zwyciężyli Damian Roszko – 15.00 i olimpijka z Rio de Janeiro Iwona Lewandowska (obaj 4F Running Team) – 16.32.

mat. pras.


Wielka Sowa Ambasadora. "Szacun"

$
0
0

Bieg na Wielką Sowę to 9,6 km katorżniczego biegu w stylu alpejskim. Jako, że są to zarazem mistrzostwa weteranów, na starcie staje sporo osób, które swoim wiekiem budzą szacunek wśród młodszych biegaczy - pisze Michał Talaga, Ambasador Festiwalu Biegów

Niezwykłym doświadczeniem jest choćby dla mnie obserwowanie "staruszków" ledwo poruszających się przed biegiem, zaś na trasie następuje jakaś niebywała przemiana i Ci właśnie biegacze dostają skrzydeł, że tylko ich plecy można oglądać. O ile się zdąży. 

Bieg rozpoczyna się w Centrum Rekreacji Harenda w Ludwikowicach Kłodzkich. Trasa obfituje w 3 znaczne podbiegi przedzielone pomniejszymi. Widać wielką pasję w działaniach Organizatora, od biura zawodów po pakiety startowe. 

Wspaniała trasa pozwala na podziwianie widoków, obcowanie z naturą i co najważniejsze na pościganie się w biegu pod górę. 

Meta znajduje się na wysokości 1015m na szczycie Wielkiej Sowy. Ci, którzy tam dotrą, wykonując nadludzki wysiłek, mają możliwość powrotu na własnych nogach do miejsca startu. Oczywiście istnieje możliwość powrotu autobusami po zejściu około 3 km, no ale. Niektórzy wybierają opcję bez transportu i wracają biegiem do Harendy. Ja to praktykuje już drugi rok i każdemu szczerze polecam!. Bo cóż jest lepszego od wysiłku? Jeszcze większy wysiłek! Pozdrawiam wszystkich uczestników tego biegu.

PS. I niech mi ktoś powie, że Kenijczycy są najlepsi na płaskim. W tym roku pierwsze dwa miejsca w Ludwikowicach przypadły własnie im. Szacun.

Michał Talaga, Ambasador Festiwalu Biegów



 

Ku pamięci Marszałka w Kobylinie. "Imponujące biegi dzieci" [ZDJĘCIA]

$
0
0

W Święto Wojska Polskiego i rocznicę "Cudu nad Wisłą, 15 sierpnia, do Kobylina, niewielkiego miasteczka w pd części wielkopolski, zjeżdża kilkuset biegacze z całego kraju. Do pokonania maja 15 km. 

Trasa biegu to dwie pętle poprowadzone po terenie miasta i jego okolicy. 

Organizatorzy dbają o biegaczy przyciągając ich bogatymi pakietami startowymi jak na swoje możliwośći oraz licznymi nagrodami. Biegacze zaś każdego roku stawiają się licznie na starcie przyciągając co rusz nowych. 

By dopełnić swoistego klimatu tej imprezy, uczestnikom, na stadionie, przygrywa orkiestra dęta. W tym roku nie było mi dane pobiec. Powodem były... biegi dla dzieci, co organizator "nieopatrznie" czyni co roku. W zasadzie mój powód miał 5 lat i postanowił pobiec na dystansie 150 m. 

Jak tak dalej pójdzie, to niedługo w Kobylinie będzie biegało więcej dzieci niż dorosłych biegaczy. Jest to coś niebywałego, jak fantastycznie można rozkręcić bieganie wśród młodego pokolenia wkręcając ich w tę wyjątkową aktywność. 

Dzieci otrzymują pakiety startowe imponujące, bezpłatnie do tego, i co roku inne. Czasem w biurze zawodów dzieją się iście "dantejskie" sceny walk o pozostałe pakiety. 

To co tworzy organizator robi dla dzieciaków jest wielce chwalebne. Najmłodsi biegają w swoich kategoriach wiekowych, wyposażeni w chipy do pomiaru czasu i numery startowe. Na mecie czekają na zwycięzców medale i nagrody. Rodzice towarzyszący młodym biegaczom mogą być dumni ze swoich pociech. 

W międzyczasie można zakupić za niewielkie pieniądze najwspanialsze wypieki kobylnianek. Kto próbował ten wie. Na biegaczy czeka też posiłek, który też może powalić, słusznej wielkości kiełbasa z wody oraz grochówka. Nie do przejedzenia. Nie wiadomo czy warto przyjeżdżać dla posiłku czy dla biegania. Słowa uznania dla Organizatora!

Michał Talaga, Ambasador Festiwalu Biegów


Jacob Ingebrigtsen wygrywa w Memoriale Janusza Sidły

$
0
0

W Sopocie odbyła się jubileuszowa 20. Grand Prix Sopotu im. Janusza Sidły. Impreza rozegrana została na odświeżonej bieżni Stadionu Leśnego, ale przez aurę tylko najbardziej wytrwali kibice mogli zasiąść na nowych krzesełkach.

Wydarzeniem dnia była„Bursztynowa Mila” kobiet na dystansie... 1000 m. Bieg upamiętniał Elżbietę Duńską-Krzesińską – mistrzynię olimpijską w skoku w dal z 1956 roku. Na starcie stanęły m.in. Sofia Ennaoui i Angelika Cichocka. Zwyciężyła mistrzyni Europy z Amsterdamu, która uzyskała czas 2:39.77. Druga była Estonka Laura Tsernova z wynikiem 2:41.31. Trzecie miejsce zajęła Sofia Enaoui z rezultatem 2:41.50.

W biegu mężczyzn na dystansie 1500 m wygrał 16-letni Norweg Jakob Ingebrigtsen – najmłodszy biegacz w historii, który pokonał milę w czasie poniżej 4 minut. Młodzian uzyskał czas 3:40.66.

Najlepszy z Polaków był Grzegorz Kalinowski, który zajął czwarte miejsce z wynikiem 3:43.85. Szósty był przeszkodowiec Krystian Zalewski, startujący na niecodziennym dla siebie dystansie.

W zmaganiach na 800 metrów wygrał Hiszpan Kevin Lopez - halowy wicemistrz Europy z 2013 roku, który uzyskał rezultat 1:47:75. Drugi był Michał Rozmys ze stratą 0,23 s. Podium uzupełnił Kenijczyk Job Kinyor, członek złotej sztafety 4 x 800 m z Nassau z wynikiem 1:47.69.

W biegach na 300 m wystartowały dwie zawodniczki z brązowej sztafety 4 x 400 z Londynu: Małgorzata Hołub i Patrycja Wyciszkiewicz. Wygrała jednak Amerykanka Shakima Wimbley z rekordem życiowym 36.71. Wśród mężczyzn na tym dystansie wygrał Holender Liemarvin Bonevacia - brązowy medalista mistrzostw Europy z Amsterdamu na 400 m (czas 32.85). Trzeci był Rafał Omelko (33.00).

W sprince na 100m trzecie miejsce zajęła Ewa Swoboda, która jeszcze we wtorek, po Memoriale Kamili Skolimowskiej zapowiadała, że jest był jej prawdopodobnie ostatni start w sezonie. Młodzieżowa Mistrzyni Europy uzyskała czas 11.54. Wygrała Białorusinka Krystsina Tsimanouskaya z rezultatem 11.46.

W konkursie pchnięcia kulą wygrał Michał Haratyk z odległością 20.63 m. Wśród oszczepników najlepszy był rekordzista Polski Cyprian Mrzygłód, który uzyskał odległość 73.41 m.

Zawody upamiętniają Janusza Sidłę – wicemistrza olimpijskiego z 1956 roku w rzucie oszczepem i dwukrotnego mistrza Europy. Był rekordzistą świata i Europy. W latach 1951-1954 reprezentował Spójnię Gdańsk (poprzedniczkę SKLA Sopot). Zmarł w 1993 roku.

RZ


Weteranka bieżni nie ma dość. Cel - Mistrzostwa Europy!

$
0
0

Mistrzostwa Świata w Londynie przeszły do historii. Nowym celem sportowców z Europy są mistrzostwa Starego Kontynentu, które za niespełna rok odbędą się w Berlinie. Doświadczona Brytyjka Jo Pavey będzie tam chciała odzyskać złoty medal w biegu na 10 000 m.

W 2014 roku w Zurychu 40-letnia wówczas Brytyjka zwyciężyła zmagania na dystansie 10 000 m z czasem 32:22.39. W tamtym finale Polka Karolina Jarzyńska (obecnie Nadolska) zajęła 13. miejsce. Po biegu Jo Pavey została uznana za najstarszą złotą medalistką Mistrzostw Europy rozgrywanych na otwartym stadionie. Dodatkowo wywalczyła siódmą pozycję w biegu na 5000 m.

Brytyjce nie udało się obronić medalu dwa lata później w Amsterdamie, gdzie zajęła piąte miejsce, z rezultatem 31:34.61. Na najwyższym stopniu stanęła wówczsa naturalizowana Turczynka -Yasmin Can, z czasem 31:12,86. Dużo młodsza biegaczka ustanowiła rekord Europy do lat 23.

Joe Pavey nie wybiera się jednak na sportową emeryturę. Zapowiedziała, że chce wywalczyć złoty medal w Berlinie w 2018 roku. Będzie wtedy miesiąc przed swoimi 45. urodzinami.

43-letnia dziś biegaczka nie wystartowała w londyśkich MŚ z powodu kontuzji, która pokrzyżowała jej przygotowania. W krajowych eliminacjach zajęła dopiero czwarte miejsce. Teraz jej celem jest wywalczenie minimum na mistrzostwa Europy. Później pozostaje walka o najwyższe miejsce.

- Przypuszczam, że pewnego dnia będę musiała odejść, ale sportowa emerytura nie będzie oznaczała końca. Ja zawsze będę biegała. W tym roku czułam się lepiej niż przez ostatnie dwa lata. Patrzę przed siebie i nie mogę doczekać się dobrych zawodów - powiedziała brytyjskim mediom pięciokrotna olimpijka.

Jo Pavey jest brązową medalistką MŚ z 2007 roku w biegu na 10 000 m. W Osace co prawda uplasowała się na czwartym miejscu, jednak dziesięć lat później, w marcu tego roku otrzymała brązowy krążek. Wszystko przez dyskwalifikację Etiopki biegającej w barwach Turcji Elvan Abeylegesse, która wówczas zdobyła tytuł wicemistrzowski. O dyskwalifikacji zadecydowało retrospektywne badanie próbki (unieważniono jej wyniki z lat 2007-2009 i zawieszono na 2 lata).

RZ


 

 

 

 

Maratony na świecie: Maraton trzech krajów… w Polsce!

$
0
0

Niedawno pisaliśmy o 3-Länder-Marathon, którego trasa przebiega przez trzy państwa: Niemcy, Austrię i Szwajcarię. Strona imprezy informuje, że to unikat na skalę europejską, jeśli nie światową. Tymczasem kolejny raz prawdziwe okazuje się przysłowie „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Podobny maraton odbywa się… w Polsce. A właściwie w Polsce, Czechach i Słowacji.

Chociaż jego start i metą mieszczą się po polskiej stronie granicy, do sąsiadów jest zaledwie… kilka metrów! To możliwe, bo ulokowano go na Trójstyku, czyli w miejscu, gdzie spotykają się granice trzech państw. Niewiele osób o nim słyszało a szkoda, bo jest niezwykle urokliwe a klimat biegu, w otoczce góralskiego święta, jest niezapomniany.

Tegoroczny Goral Marathon odbędzie się już w najbliższą niedzielę, ale wciąż można się na niego zapisać w biurze zawodów. Jeśli macie już plany na ten weekend, warto wpisać Goral do kalendarza na przyszły rok. Bieg jest częścią Goral Festu, w ramach którego odbywają się procesje, koncerty, pikniki i inne imprezy. Wybierając się na bieg, warto zarezerwować sobie więcej czasu i posmakować góralskiego folkloru trzech narodów. W końcu Goral Marathon to Bieg Przyjaźni Trzech Narodów i jego atmosfera w pełni to oddaje. Polacy, Czesi i Słowacy biegną razem, wzdłuż trasy kibicują mieszkańcy trzech państw.

Gdzie odbywa się impreza? Na Trójstyku, do którego najłatwiej dojechać z polskiej strony przez Jaworzynkę koło Koniakowa. Droga zwęża się coraz bardziej, mija zabudowania wioski, przechodzi w polną i wije się pomiędzy łąkami. Sam Trójstyk jest właściwie zagłębieniem terenu, w którym postawiono obeliski symbolizujące trzy państwa. Na co dzień jest tam pusto, ale w trzecią niedzielę sierpnia kwitnie życie. Jest tłoczno, głośno i radośnie. Organizatorzy rozstawiają kolorowe namioty i stoliki, są punkty gastronomiczne, muzyka, kramy z pamiątkami i watą cukrową oraz scena, na której przygrywa góralska kapela. Inny świat. Wokół zielona trawa i kolorowe góralskie stroje, nad nami błękitne niebo a cały świat wydaje się być gdzieś daleko. Warto oderwać się od codzienności i zanurzyć w atmosferze góralskiego święta.

TERMIN

Trzecia niedziela sierpnia, w tym roku 20.08.2017. Start o 9:00, niezależnie od dystansu.

POGODA

Sierpień w południowej Polsce. Zwykle jest ciepło, ale raczej nie upalnie. Rok temu zdarzył się Goral w ulewnym deszczu, ale poza tym górale mają szczęście do pogody.

TRASA

DO wyboru są trzy trasy: maraton, półmaraton i minimaraton. Żadna nie jest dokładnie tym, na co wskazuje nazwa: maraton mierzy 50 km, półmaraton 26,6 km a minimaraton 6,8 km.

Trasa maratonu jest zdecydowanie najciekawsza. Wiedzie przez trzy Polskę, Czechy i Słowację, przy czym granice przekracza wielokrotnie. Zawodnicy najwięcej czasu spędzą po stronie słowackiej. Stamtąd wbiegają na przykład do Zwardonia.

Przewyższenie wynosi 1950 m. Trasa jest jedną pętlą, nie powtarza się etapów. Pierwsza część prowadzi po asfalcie przez Jaworzynkę i miejscowości po czeskiej stronie granicy. Później zaczyna się prawdziwy górski bieg, z terenową nawierzchnią, kamieniami, skałami i błotem, jeśli jest deszczowo. O zróżnicowanie sprawia, że część zawodników wybiera buty na asfalt, część terenowe a jeszcze inni, zwłaszcza czołówka, zmieniają obuwie w połowie trasy.

Punkty odżywcze przewidziano na 8, 16, 25, 35 i 43 km trasy.

Limit czasu na pokonanie 50 km to 9 godzin. Po drodze czekają nas dwa punkty kontrolne: w Lieskovej wynoszący 4 godziny (25 km)i na Beskidku – 6 godzin (35 km).

IMPREZY TOWARZYSZĄCE

Goral Fest, czyli góralskie Święto Trzech Narodów. Samemu maratonowi towarzyszą koncerty, piknik i atrakcje dla dzieci.

ZAPISY

Na tegoroczną edycję można się zapisać w biurze zawodów w sobotę (16:00-19:00) lub w niedzielę przed biegiem (6:00-8:00). Koszt to 120 zł za maraton, 100 zł za półmaraton i 24 zł za minimaraton. Normalnie zapisy odbywają się przez stronę internetową imprezy opłaty są niższe (odpowiednio: 80, 60 i 16 zł w pierwszym terminie).

WYMAGANE DOKUMENTY

Dowód osobisty.

WYJAZD

Samochodem można dojechać pod sam start biegu. Wystarczy kierować się na Wisłę, Koniaków i później Jaworzynkę.

KOSZTY POBYTU

Organizatorzy oferują nocleg na kempingu przy starcie w cenie pakietu startowego. Należy mieć własny śpiwór i karimatę.

Jeśli preferujemy mniej spartańskie warunki, z noclegiem też nie będzie problemu. Koszty pobytu zależne są od tego, po której stronie granicy znajdziemy zakwaterowanie. W Polsce najbliżej biura zawodów znajduje się Jaworzynka, ale ma niewielką bazę noclegową. Kilka kilometrów dalej w Koniakowie wybór pensjonatów jest już znacznie większy. Noclegu można też poszukać w Zwardoniu albo Wiśle. Ceny zaczynają się od 30 zł za miejsce w dwuosobowym pokoju z łazienką.
Jeśli wybierzemy noclegi w Czechach lub na Słowacji, ceny będą nieznacznie wyższe.

INNE BIEGI

Maratonowi towarzyszą półmaraton oraz minimaraton.

Strona imprezy:www.goralmarathon.com/pl

KM


„Cały czas ciśniemy!” Z Jackiem „Mezo” Mejerem o "Życiówce", Krynicy i... nowym trenerze

$
0
0

Kolejny raz w tym roku mieliśmy przyjemność spotkać Jacka „Mezo” Mejera na imprezie biegowej, tym razem w Aleksandrowie Łódzkim. Raper i prawdopodobnie najszybszy w Polsce biegacz w branży muzycznej we wtorek 15 sierpnia przebiegł Półmaraton Aleksandrowski, a następnie wraz z Ewą Jach i zespołem wystąpił z koncertem dla jego uczestników. Wykonał m.in. utwory o tematyce biegowej ze swojej najnowszej płyty pt. „Życiówka”. O nich też porozmawialiśmy, ale zaczęliśmy od spraw sportowych. Na nich też zakończyliśmy, a dokładnie na Festiwalu Biegowym w Krynicy.

Jacku, motywem przewodnim dla Ciebie w tym roku jest „Życiówka”. Oprócz tej muzycznej, jedyną w tym roku zrobiłeś na półmaratonie w Poznaniu, i to taką wyszarpaną.

Tak, to była jedyna życiówka. Chyba tak w tym roku ma być, że trzeba docenić to co jest. Ale to była życiówka najważniejsza dla mnie, ponieważ to było w dzień premiery płyty w Poznaniu i tam naprawdę mocno zawalczyłem. Ale nie ukrywam, że ambicja sportowca się odzywa i jesienią chciałbym poprawić swoje życiówki i w półmaratonie i w maratonie. Cały czas trenuję, mimo że mam dużo wyjazdów, koncertów i widzę, że forma jest na kursie wzrastającym. To pokazał też ten dzisiejszy półmaraton. Mimo, że pobiegłem go nie na maksa, w czasie 1h28', to miałem tętno bardzo niskie. To pokazuje, że będę gotowy na mocniejsze bieganie w ciągu kilku tygodni.

Oprócz tego najbliżej życiówki byłeś na maratonie w Gdańsku, gdzie zabrakło do niej zaledwie 12 sekund. Czy tam tylko ta nieszczęsna matematyka zawiodła, czy jeszcze czegoś innego zabrakło?

Czegoś tam zabrakło, ale Gdańsk ma trudną trasę... Rok wcześniej miałem tam taką ścianę, że już w ogóle nieistotne było nic, bo już byłem zamurowany. Teraz tego trochę nie wziąłem pod uwagę na początku. Ta trasa prowadzi przez park, jest dużo zakrętów, trochę szutru, a kiedy już jesteś podmęczony po 30 km to wszystkie zakręty, jakieś łamigłówki, wiadukty sprawiają, że tempo delikatnie spada. No i spadło na tyle, że mi zabrakło tych paru sekund. Ale to było faktycznie takie niedopatrzenie, bo te kilka sekund bym pewnie tam wyszarpał, gdyby była lepsza kontrola tempa. Ale to już teraz mniej istotne. Czasy maratonów mam podobne w zeszłorocznym Poznaniu i tegorocznym Gdańsku, 2h48' z sekundami, a tej jesieni chciałbym pobiec co najmniej 2h45', a marzy mi się 2h42', czy nawet 2h40'.

O tę tytułową „Ścianę” z jednego z utworów Cię jeszcze zapytam. A na razie powiedz, gdzie chcesz jesienią powalczyć o życiówki?

We wrześniu chciałbym albo pobiec półmaraton w Pile, albo w Warszawie Półmaraton Praski, i tam chciałbym się zakręcić wokół 1h18'. A później maraton, tak jak wspominałem koło 2h42', może w Poznaniu, albo miesiąc później w hiszpańskiej Walencji. Wszystko zależy od tego, jak będę zmęczony po letniej trasie koncertowej.

Skończyłeś współpracę trenerską z Marcinem Nagórkem, z którym dalej się podobno kumplujecie. Teraz Twoim trenerem jest Marcinem Fehlau. Czym taka decyzja była spowodowana?

Chciałem potrenować tak klasycznie maratońsko. Marcin Nagórek jest świetnym trenerem, polecam go naprawdę każdemu. Tak jak mówisz, dalej się bardzo kolegujemy, nie rozstaliśmy się w żadnym konflikcie, dalej wymieniamy zdania. Tylko on jest specyficznym trenerem pod tym względem, że różnicuje trening dla szybkościowca i wytrzymałościowca, i on zawsze mnie wrzucał do szuflady szybkościowców. A ja chciałem sprawdzić, jak zareaguję na trening bardziej wytrzymałościowy. Z Marcinem Fehlauem mam właśnie taki typowo maratoński sposób trenowania. On też jest poznaniakiem, widzi mnie na bieżąco i może poprawiać moje techniczne nawyki. Do jesieni ciężko trenuję pod jego okiem i zobaczymy, co z tego wyjdzie.

To teraz pytanie, na które odpowiedź pewnie będzie biegaczy najbardziej interesować. Nowy trener, to jakie wprowadzacie nowe bodźce i środki treningowe?

Po prostu bardziej klasyczny trening maratoński, czyli więcej długich wybiegań, których dotąd nie miałem za dużo. Dotąd robiłem maraton w 2h48' z dwoma najdłuższymi wybieganiami rzędu 24-26 km. Teraz jeszcze tego nie biegałem, bo mam do maratonu 2 albo 3 miesiące, ale będę biegał 30-tki i 35-tki. Zobaczymy, jak to na mnie zadziała, czy to będzie bodźcem, który mnie poprawi, czy niekoniecznie. Na razie to jest zagadka.

To teraz porozmawiajmy o muzyce. Nie wiem, czy ktoś z dziennikarzy Cię już przepytywał tak po kolei o poszczególne kawałki z nowej płyty. O „Życiówce” i „Muzyce, Sporcie, Motywacji” już chyba wszystko powiedziano, więc bym Cie poprosił o parę słów o niektórych pozostałych. To po kolei... „Instynkt i serce”...

To jest taki numer o zrzuceniu tego balastu, ciśnienia na życiówki itp. Ludzie gonią tylko za wynikiem, a czasami warto się rozejrzeć wokół albo zagłębić w siebie. Biegniesz sobie nad jeziorem, drzewa szumią, a ty możesz się zdać właśnie na instynkt i serce. Wyrzucić GPS-a, wyrzucić gadżety i sprawić, by bieg był czystą przyjemnością.

To teraz wróćmy do tej wspomnianej „Ściany”. To było to traumatyczne przeżycie w Gdańsku w zeszłym roku...

No tak, każdemu, kto ma duże ambicje, grozi spotkanie ze ścianą. Biegacz amator myśli, że ten liniowy progres będzie trwał w nieskończoność, a w pewnym momencie przychodzi rewizja tego wszystkiego, i to się właśnie tak może skończyć. Ja już jestem mądrzejszy o tę ścianę. Czasem mam w biegach momenty kryzysowe, ale już od zeszłorocznego Gdańska takiej potężnej ściany nie zaliczyłem. Ale dzięki temu powstał ten numer. Było warto... (śmiech).

To teraz może parę słów o „Poświęceniu”?

To jest numer, który jest mi bliski, bo w tej chwili, kiedy staram się robić życiówki, muszę ograniczać pewne swoje nawyki artystyczne, imprezowe itd... (śmiech). Trzeba trochę więcej higienicznego trybu życia. I jest to pewnym poświęceniem. Będziemy prawdopodobnie robić teledysk do tej piosenki, powinien się ukazać z początkiem września. Będzie w nim taki fajny treningowy materiał.

No tak, wielu biegaczy zna te rozterki, parę browarków dziś wieczorem, czy trening jutro rano... A jak już jesteśmy przy takich czy innych życiowych rozkminkach, to się nasuwa taki bardziej refleksyjny utwór „W tlenie”...

To też jest taki utwór, który mówi, żeby nie zapominać o tym bieganiu dla czystej przyjemności, kiedy przy przepływie endorfin we krwi ujawnia się twoja kreatywność... To nie są te najmocniejsze biegi, kiedy poświęcasz się w 100 proc trzymaniu tempa, a te spokojniejsze, kiedy masz możliwość wyciszenia, żebyś przemyślał swoją sytuację i trochę filozoficznie pomyślał o życiu.

Na zakończenie tej listy zapytam o swój ulubiony kawałek – „Dwa30”. Ja też mam jakieś swoje osobiste 2:30 i chyba prawie każdy jakieś ma, nie ważne jak by się nazywało...

To jest piosenka o marzeniach i myślę, że każdy z nas je ma. Nawet jak są bardzo odległe, to trzeba się do nich zbliżać, choćby się wydawały nierealne. Ktoś patrzy z boku, mówi że biegasz maraton w 2h48', i te dwie i pół godziny to są lata treningów, jeśli bym miał w tym wytrwać. Ale te 2h30' to mój prywatny wyznacznik takiego mistrzostwa świata. Mam nadzieję, że kiedyś się ziści. Może to się nigdy nie wydarzy, ale cały czas ciśniemy!

Będziesz z nami na Festiwalu Biegowym w Krynicy?

Tak, szykuję się bardzo mocno na Krynicę. Jak wszystko logistycznie wypali, to chciałbym pobiec Życiową Dziesiątkę. Jest cały czas z górki, co nie znaczy że jest łatwo, ale może zrobię na niej życiówkę! No i bardzo się cieszę, że tam będę, bo to jest wspaniałe święto biegania. Czegoś takiego, jak w zeszłym roku w Krynicy, to wcześniej nie przeżyłem. Zagramy też koncert z zespołem.

Czyli to już pewne, że w Krynicy biegasz i dajesz koncert?

Oczywiście, jestem tam 8 września, dobrze mówię? Gramy i biegamy!

No to pewnie biegniemy razem Życiową Dziesiątkę, a raczej tylko zobaczę Twoje plecy na starcie. Do zobaczenia w Krynicy!

Rozmawiał Kamil Weinberg



Karolina Jarzyńska pobiegnie w Chicago. 16 lat temu padł tam rekord Polski

$
0
0

Jeśli musical „Chicago” miał gwiazdorską obsadę, to co dopiero można powiedzieć o składzie elity 45. Maratonu Chicagowskiego? Na starcie stanie m.in rekordzista świata w maratonie Kenijczyk Denis Kimetto. W składzie elity jest też Polka Karolina Nadolska.

W rywalizacji kobiet faworytką jest Etiopka Tirunesh Dibaba, która w tym roku podczas Maratonu Londyński ustanowiła swój fenomenalny rekord życiowy wynoszący 2:17.56. Dało jej to dopiero drugie miejsce za Kenijką Mary Keitany, która pobiegła o 56 sekund szybciej, przy okazji ustanawiając rekord świata kobiet w biegu bez udziału mężczyzn. Dibaba wróciła do Londynu jako uczestniczka 16. Mistrzostw Świata. Na dystansie 10 000m wywalczyła srebro. W swoim dorobku ma trzy złote medal olimpijskie i pięć tytułów mistrzyni świata na 500 i 10 000 m.

Łatwo wygranej w Wietrznym Mieście nie odda Kenijka Florence Kiplagat, która wygrała dwie ostatnie edycje Maratonu Chicagowskiego. Jej rekord życiowy wynosi 2:19:44 z 2011 roku. Przypomnijmy, że zawodniczka zrezygnowała z udziału w mistrzostwach świata w Londynie. Jak potwierdzała w wywiadach, chciała odpocząć przed jesiennym startem. Jeśli przekroczy metę jako zwyciężczyni, na stałe zapisze się w historii tego maratonu. Żadna z zawodniczek nie wygrywała tu trzy razy z rzędu. Po dwie wygrane ma na koncie kilka zawodniczek.

Kibice w Polsce oraz liczna Polonia w Chicago, będą wspierać Karolinę Nadolską, która - z czego możemy być dumni - znalazła się w składzie elity tegorocznego biegu. Rekord życiowy Polki - 2:26:31 z Osaki z 2014 roku - jest zaledwie 23 sekundy słabszy od rekordu kraju Małgorzaty Sobańskiej. Rekord osiągnięty został właśnie w Chicago, 7 października w 2001 roku (tym razem zawody odbędą się dzień później). Nikt nie miałby chyba nic przeciwko poprawieniu rezultatu, który od 16 lat otwiera krajowe listy (nie licząc czasu Wandy Panfil z Bostonu - 2:24:18).

Wiosną Karolina Nadolska prezentowała wysoką formę. W Pólmaratonie Poznańuzyskała wynik 1:09:54, co było czasem lepszym od rekordu Polski na tym dystansie, ale ze względów regulaminowych wynik ten nie został oficjalnie uznany. Biegaczka od lat przygotowuje się do startów w Alamosa w Kolorado.

Jubileuszowa 40. edycja Bank of America Chicago Marathon zapowiada się niezwykle emocjonująco. Teoretycznie faworytem zmagań jest wspomniany Denis Kimetto, który w 2014 roku ustanowił oficjalny rekord świata w maratonie. Później Kenijczyk nie był jednak w stanie zbliżyć się do tego rezultatu. W 2015 roku w Londynie uzyskał wynik 2:05:50. W następnym roku w stolicy Anglii miał rezultat 2:11:44. Kto wie na co stać go w tym razem?

Z pewnością na wygraną liczy jego rodak Abel Kirui, dwukrotny mistrz świata w maratonie i wicemistrz olimpijski z Londynu. Zawodnik legitymuj się rekordem życiowym 2:05:09 z 2009 z Rotterdamu. Na pewno chciałby poprawić tę statystykę. Nie wykluczone, że dotarła do niego wiadomość o tym, że we wtorek stracił rekord trasy półmaratonu w... Radzyminie. To powinno podrażnić jego ambicję. Dodajmy, że Kirui będzie bronił tytułu. W zeszłym roku wygraną dał mu czas 2:11:23.

Na starcie stanie też uczestnik projektu Breaking2 - Zersenay Tadese. Erytrejczyk jest rekordzistą świata w półmaratonie z czasem 58:23. Do królewskiego dystansu nie miał jednak szczęścia. Jego najlepszy wynik w karierze to 2:10:41 z 2012 roku. Na torze Monza przy pomocy zmieniających się pacemakrów i w niemal laboratoryjnych warunkach uzyskał rezultat 2:06:51. Przekonamy się jest w stanie powtórzyć taki wynik na biegu ulicznym.

Elita 40. Bank of America Chicago Marathon:

Mężczyźni

  • Dennis Kimetto (KEN) 2:02:57 (Berlin, 2014)
  • Abel Kirui (KEN) 2:05:04 (Rotterdam, 2009)
  • Kohei Matsumura (JPN) 2:08:09 (Tokyo, 2014)
  • Galen Rupp (USA) - 2:10:05 (Rio de Janeiro, 2016)
  • Zersenay Tadese (ERI) 2:10:41 (London, 2012)
  • Yuki Takamiya (JPN) 2:10:57 (Tokyo, 2016)
  • Jordan Chipangama (ZAM) 2:11:35 (Duluth, 2015)
  • Chihiro Miyawaki (JPN) 2:11:50 (Tokyo, 2014)
  • Ryoichi Matsuo (JPN) 2:12:11 (Nobeoka, 2014)
  • Stephen Sambu (KEN) 2:13:35 (Chicago, 2016

Kobiety

  • Tirunesh Dibaba (ETH) 2:17:56 (London, 2017)
  • Florence Kiplagat (KEN) 2:19:44 (Berlin, 2011)
  • Madaí Pérez (MEX) 2:22:59 (Chicago, 2006)
  • Valentine Kipketer (KEN) 2:23:02 (Amsterdam, 2013)
  • Lisa Weightman (AUS) 2:25:15 (London, 2017)
  • Karolina Nadolska (POL) 2:26:31 (Osaka, 2014)
  • Jessica Draskau Petersson (DEN )2:30:07 (Chicago, 2015)
  • Rocio Cantara Rojas(PER) 2:37:05 (New York, 2015)
  • Jordan Hasay (USA) 2:23:00 (Boston, 2017 – debiut na trasie nieregulaminowej)

RZ


Olszewski vs. Calcaterra na bis

$
0
0

Bartosz Olszewski (na zdjęciu pierwszy z prawej), najlepszy biegacz tegorocznej edycji Wings For Life World Run rusza na podbój Szwecji. W sobotę wystartuje w Ultravasan 90, gdzie zmierzy się z czołówką bardzo długiego dystansu, m.in. z doświadczonym Włochem, byłym mistrzem świata na 100 km Giorgio Calcaterrą (drugi od prawej).

Ultravasan wywodzi się z biegów narciarskich Vasaloppet, czyli Biegu Wazów. Historia tego wydarzenia jest bardzo długa, ale jak do tej pory tylko jedna nasza reprezentantka - Justyna Kowalczyk – miała sposobność stanąć na najwyższym stopniu podium. Teraz, w letniej odsłonie biegu, która odbywa się dopiero od 2014 r., w ślady mistrzyni biegówek chce pójść Bartosz Olszewski.

Bieg odbywa się w prowincji Dalarna. Biegacze ruszają z Salen i zmierzają do miejscowości Mora. Pierwszy punkt kontrolny miną po 9. kilometrze. Aż 2/3 trasy stanowią drogi leśne, asfaltu jest tylko 6 km. W tym roku wprowadzono małą zmianę w końcowym etapie zawodów. Przed miejscowością Eldris uczestnicy pobiegną wąską i piaszczystą leśną drogą. Ma to sprawdzić - zdaniem organizatorów - doświadczenie uczestników.

Rekord imprezy wśród mężczyzn wynosi 5:45:08, a wśród pań 6:54:32.

Bartosz Olszewski jest wymieniany w gronie faworytów imprezy. Przypominane jest jego drugie miejsce w globalnym rankingu WfLWR z wynikiem 88,24 km. Postawione jest jednak pytanie jak poradzi sobie w biegu terenowym. TUTAJ dzieli się swoimi spostrzeżeniami i wątpliwościami dotyczącymi swojego startu. 

Polak zmierzy się m.in. z Włochem Giorgio Calcaterrą– trzykrotnym mistrzem świata w biegu na 100 km (2008, 2011 i 2012). W Mediolanie podczas WfLWR obaj Panowie stoczyli zacięty pojedynek (wynik Włocha 87,15 km).

Tytułu będzie bronił Norweg Jarle Risa, który uzyskał wynik 6:11:49.

Apetyt na wygraną ma też znany szwedzki ultras Jonas Buud. Zawodnik, urodzony w miejscowości, gdzie znajdować będzie się meta zawodów, jest mistrzem świata w biegu na 100 km z 2015 roku, zwycięzcą pierwszych dwóch edycji Ultravasan 90 i rekordzistą trasy.

Wśród pań ze startu powodu musiała zrezygnował Szwajcarka Jasmin Nunige, zwyciężczyni dwóch ostatnich edycji zawodów. Przyczyną była kontuzja stopy odniesiona podczas Swiss Alipne. Pod jej nieobecność o wygraną powalczy m.in. Amerykanka Sarah Bard, która przed rokiem była druga z rezultatem 7:07:34 ( strata 13 minut do pierwszego miejsca-red).

Honoru Szwecji będą broniły Ida Nilsson i Frida Sodermark. Pierwsza z nich to czterokrotna mistrzyni kraju w biegu na 3000 m z przeszkodami oraz trzykrotna mistrzyni na 5000 m. Ostatni swój medal na bieżni zdobyła w 2009 roku. Karierę przerwały kontuzje. W biegu ultra zadebiutowała w 2015 roku właśnie w Ultravasan i zajęła drugie miejsce z czasem 7:05:56.

Ultrasavan 90 wystartuje w sobotę 19 sierpnia o godzinie o godzinie 5 rano. Transmisje i raporty będzie można śledzić na portalu społecznościowym od godziny 8:00. Na głównym dystansie wystartuje blisko 1000 osób z 23 krajów. Dodajmy, że w ramach imprezy rozgrywany są też biegi towarzyszący na 45 km, oraz sztafety.

Fanpage imprezy: TUTAJ

RZ


Wizerunek Leszka Bebło na medalu 27. Półmaratonu PHILIPS Piła

$
0
0

Biegacze, którzy 3 września ukończą 27. Półmaraton PHILIPS Piła na mecie otrzymają medal z sylwetką Leszka Bebło, dwukrotnego olimpijczyka z Barcelony (1992) oraz Atlanty (1996), zwycięzcy biegów maratońskich w Paryżu (1993) i Reims (1992, 1995), posiadacza drugiego wyniku w historii polskiej lekkoatletyki na dystansie półmaratonu - 1:01:56 s. (7 kwietnia 1990, Mediolan). Będzie to już dwunasty medal z wizerunkiem najlepszych polskich maratończyków w unikalnej kolekcji medali pilskiego półmaratonu.

Już 3 września startuje 27. edycja Półmaratonu PHILIPS Piła. Tradycją pilskiej połówki kultywowaną od 2006 roku, jest umieszczanie na medalu wizerunku czołowego polskiego maratończyka w historii polskiej lekkiej atletyki. Medal jest symboliczną nagrodą dla wszystkich kończących pilski półmaraton, i coraz więcej biegaczy przyjeżdża specjalnie do Piły, by zdobyć kolejny krążek do unikalnej kolekcji niepowtarzalnych medali z wizerunkami najznakomitszych polskich maratończyków. W minionych latach swojego wizerunku na medalu użyczyli: Zdzisław Bogusz (2006), Edward Stawiarz (2007), Michał Wójcik (2008), Kazimierz Orzeł (2009), Edward Łęgowski (2010), Ryszard Marczak (2011), Jerzy Skarżyński (2012), Wojciech Ratkowski (2013), Zbigniew Pierzynka (2014), Wanda Panfil (2015) i Jan Huruk (2016).

Na mecie tegorocznego półmaratonu biegacze otrzymają medal z sylwetką kolejnego maratończyka, tym razem będzie to wizerunek Leszka Bebło, reprezentanta Polski na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku (czas 2:16:38) i Atlancie 1996 roku (czas 2:17:04) oraz zwycięzcy biegów maratońskich w Paryżu (1993) i Reims (1992, 1995). Leszek Bebło jest również 8-krotnym Mistrzem Polski na dystansach: 5000 m (1989), 10000 m (1989, 1991), półmaraton (1990), bieg przełajowy (6 km) - 1989, 1992 i bieg przełajowy (12 km) - 1991, 2000. 7 kwietnia 1990 podczas półmaratonu w Mediolanie osiągnął czas 1:01:56, który jest drugim wynikiem w historii polskiej lekkoatletyki na tym dystansie.

– Od 2006 roku uczestnicy Półmaratonu PHILIPS Piła na mecie otrzymują medale z wizerunkiem znakomitych polskich maratończyków. Każdego roku na naszym pamiątkowym medalu jest sylwetka innego zawodnika lub zawodniczki i w ten sposób chcemy przypomnieć ich postacie i kariery. Bohaterem tegorocznego medalu będzie Leszek Bebło, który przyjął nasze zaproszenie i zgodził się aby jego wizerunek zdobił okolicznościowy medal, który trafi do uczestników naszego biegu. To dla nas zaszczyt i szczególne wyróżnienie, a dla uczestników Półmaratonu PHILIPS Piła będzie to doskonała okazja, aby spotkać się z tym wybitnym zawodnikiem. Wiemy, że nasze medale są cenną pamiątką, a biegacze chętnie wracają do Piły by powiększyć swoją unikalną kolekcję o kolejne trofeum z sylwetką zawodników tworzących historię polskiego biegania długodystansowego – powiedział Henryk Paskal, dyrektor Półmaratonu PHILIPS Piła.

– Byłem bardzo zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że to właśnie mój wizerunek znajdzie się na tegorocznym medalu Półmaratonu PHILIPS Piła. Przecież minęło sporo lat od chwili, gdy można było mnie zobaczyć na biegowych trasach. Oczywiście zgodziłem się od razu i jest mi naprawdę bardzo miło, że młodsi biegacze będą mieli okazję poznać moją biegową historię – powiedział Leszek Bebło.

Dwukrotny olimpijczyk docenił również pomysł na wyjątkowe medale, jakie otrzymują biegacze na mecie pilskiego biegu. – Półmaraton w Pile, a ściślej rzecz biorąc jego inicjator i dyrektor Henryk Paskal robią kapitalną robotę przypominając w tak oryginalny sposób dawnych polskich mistrzów biegania. Jestem zaszczycony, że ja także znajdę się w gronie osób uhonorowanych wizerunkiem na medalu Półmaratonu PHILIPS Piła – dodaje Leszek Bebło.

Ogromne zainteresowanie biegaczy startem w 27. edycji Międzynarodowego Półmaratonu PHILIPS Piła sprawiło, że organizatorzy zdecydowali się zwiększyć limit uczestników z 3,5 tysiąca do 4 tysięcy biegaczy.

Bieg odbywa się zawsze w pierwszą niedzielę września i ten termin gwarantuje jego uczestnikom doskonałe przetarcie przed wrześniowymi maratonami w Berlinie oraz Warszawie. Jednym z kilku powodów, dla których zawodnicy tak chętnie i często przyjeżdżają co roku do Piły, jest trasa tego półmaratonu. Organizatorzy wytyczyli płaską i bardzo szybką trasę, która pozwala osiągać dobre wyniki oraz poprawiać rekordy życiowe. Trasa biegu posiada atest IAAF, AIMS oraz PZLA, a impreza odbędzie się m.in. w randze Mistrzostw Polski w Półmaratonie, Otwartych Mistrzostw Żołnierzy w Półmaratonie oraz Otwartego Międzynarodowego Pucharu Policji w Półmaratonie.

Od 2013 roku Polskie Stowarzyszenie Biegów przyznaje medal za ukończenie Korony Polskich Półmaratonów. Półmaraton PHILIPS Piła jest jednym z dziesięciu biegów, które mają do dyspozycji biegacze zainteresowani zdobyciem wyróżnienia.

Więcej informacji na temat imprezy: http://www.pila.halfmarathon.pl/

mat. pras.


Ostanie dni zapisów na War Race – bieg z przeszkodami

$
0
0

Ostatni dzwonek dla osób, które jeszcze nie opłaciły startu na War Race! Tylko do soboty 19 sierpnia możliwe będą zapisy na ekstremalny, militarny bieg z przeszkodami na terenie byłego Lotniska Wojskowego Szprotawa-Wiechlice.

Koniec wymówek, War Race to najlepsza okazja, aby zmierzyć się ze swoimi słabościami, pokonując powojenne bunkry, hangary i wojskowe przeszkody.

Dla upamiętnienia zmagań, każdy uczestnik otrzyma pamiątkowy medal, oczywiście w wojskowym stylu – w kształcie nieśmiertelnika. Pakiet startowy uzupełni specjalna koszulka War Race, buff oraz posiłek regeneracyjny na mecie.

Przeszkody na trasie zostaną przygotowane przez zawodowych żołnierzy, nie zabraknie więc zapór inżynieryjnych, drutów kolczastych, czołgania i podciągania. Na dystansie 5 km, zawodnicy będą mieć do pokonania ponad 15 przeszkód, na dystansie 10 km - ponad 30 przeszkód.

Zwycięzcy każdej kategorii otrzymają nagrody w wojskowym stylu – jakie? Zdradzimy niebawem.

Link do zapisów:TUTAJ

Strona internetowa:TUTAJ

Bądźcie z nami na bieżąco na Facebook’u:TUTAJ

Kontakt do Organizatora:biuro@warrace.pl

źródło: War Race

Under Armour – czy w tym można biegać?

$
0
0

Wielu z nas zna skład podium z Mistrzostw Świata w Londynie w biegu na 100 metrów. Pewnie wielu z nas (szczególnie mężczyzn) wie, na którym miejscu w najnowszym rankingu FIFA jest Polska reprezentacja. A ilu z nas potrafiłoby poprawnie wymienić skład podium najlepszych sportowych marek świata?

Under Armour, marka rodem z amerykańskiego Baltimore, zajmuje w tym zestawieniu trzecie miejsce! Brand, który ma za sobą dopiero 20 letnią historię, szturmem zdobywa kolejne rynki. Firma z takim potencjałem zdarza się raz na kilkadziesiąt lat.

Under Armour kojarzony jest przede wszystkim z produktami wysokiej jakości przeznaczonymi do treningu. Pewnie każdy z nas w trakcie ćwiczeń na siłowni zetknął się z charakterystycznym znaczkiem UA. Zwykle marka jest odbierana jako „męska”. Owszem, od tego wszystko się zaczęło. To był początek…

Obecnie jest to firma posiadająca produkty dla kobiet, mężczyzn oraz kolekcję dziecięcą. Znajdziemy tu asortyment do: treningu, koszykówki, piłki nożnej, tenisa, golfa, czy też ofertę outdoorową, a przede wszystkim znajdziemy szeroką propozycję dla biegaczy na każdym poziomie zaawansowania. Na szczególną uwagę zasługują buty biegowe marki Under Armour.

Amerykańska firma wprowadziła podział na trzy kategorie: RUN LONG, RUN STRONG, RUN FAST. W pierwszej z nich znajdziemy obuwie o najwyższym poziomie amortyzacji, który przekłada się na bezpieczeństwo biegaczy. Są to produkty dedykowane do długich treningów oraz osób z większą wagą. Z pewnością w tej kategorii swoje pierwsze buty biegowe znajdą również osoby zaczynające przygodę z tym sportem. Szczególnie warto zwrócić uwagę na modele: Gemini 3, Bandit 3 oraz na model ze stabilizacją, czyli Speedform Europa.

Druga kategoria butów, to RUN STRONG. Obejmuje ona szeroką ofertę butów wzmacniających mięśnie głębokie stopy. Dodatkowo możemy tutaj również znaleźć produkty przeznaczone do biegania po innym podłożu niż asfalt. Under Armour oferuje bogatą ofertę butów trailowych z zaawansowanym systemem amortyzacji oraz odpowiednią mieszanką gumy na podeszwie zewnętrznej, znacznie poprawiającą przyczepność do podłoża. W tę kategorię powinny się „zagłębić” osoby z nieco większym doświadczeniem biegowym. Poza tym jest to idealna kategoria dla osób, które nie chcą biegać w miejskiej dżungli tylko na łonie natury – w lesie lub w górach. Na szczególną uwagę zasługują modele z rodziny Horizon KTV, RTR i STC. Warto również wspomnieć w tej grupie butów o modelu Fortis 3.

Ostatnia kategoria butów, jak w dobrym biegu, ułatwi wykonanie świetnego finiszu. RUN FAST to produkty stworzone do bicia rekordów życiowych i wyprzedzania przeciwników na ostatnich metrach rywalizacji. Modele z tej kategorii charakteryzują się mniejszą amortyzacją, są twardsze, a także lżejsze i bardziej dynamiczne niż buty z pozostałych grup. Są to idealne propozycje do startów w zawodach oraz do popularnych wśród biegaczy „kilometrówek” i interwałów. Jednym z najważniejszych przedstawicieli tej kategorii jest model Speedform Velocity. Dodatkowo warto również zwrócić uwagę na Speedform Slingshot, który jest rasowym modelem startowym.

Under Armour, to obecnie jedna z najgorętszych marek sportowych na świecie. Wyróżnia się najnowszymi technologiami oraz niekonwencjonalnym wyglądem swoich produktów. Warto na własnej skórze przekonać się o jakości produktów biegowych. Zgodnie z głównym hasłem Under Armour – „I WILL!”

O firmie Under Armour

UA jest wiodącym producentem odzieży i sprzętu sportowego który zrewolucjonizował sposób ubierania się sportowców na całym świecie. Innowacyjne Produkty UA zostały zaprojektowane tak, aby pomóc każdego rodzaju sportowcom stać się lepszym i są sprzedawane na całym świecie. Platforma The Under Armour Connected Fitness™ zrzesza największą na świecie społeczność fitness i wspiera ją poprzez takie aplikacje jak UA Record, MapMyFitness, Endomondo i MyFitnessPal. Główna siedziba UA znajduje się w Baltimore w stanie Maryland, USA.

W Polsce wyłącznym i generalnym dystrybutorem jest firma MMSport.

mat. spons.

5200 km po Europie, by walczyć z otyłością. Już 44 dni w trasie!

$
0
0

W 2011 roku aż 40 mln dzieci cierpiało na otyłość. Od lat 80. liczba otyłych ludzi na świecie wzrosła dwukrotnie. Za tymi liczbami kryją historie chorób i przedwczesnych zgonów. Historie ludzi, którzy nie mogą sobą poradzić z problemem dodatkowych kilogramów.

Nie poradziła sobie z nimi babcia Ralpha Mesquity, belgijsko-brazylijskiego maratończyka, która zmarłą przedwcześnie. Także sam biegacz, który od 42 dni przemierza biegiem Europę zna problem nadwagi i otyłości z autopsji. Walczył z nią wspólnie z bratem. By nagłośnić temat, motywować ludzi do pracy nad sobą i zebrać fundusze na walkę z otyłością, Ralph Mesguita na początku lipca ruszył w biegową podróż.

Bieg rozpoczął w Nortkapp w Norwegii i w ciągu 70 dni zamierza dobiec do Tarify w Hiszpanii. Przedsięwzięcie, w którym pomaga mu ekipa techniczna, wymaga pokonania ok. 5200 km.

Mesquita swój pierwszy 5-kilometrowy bieg ukończył w wieku 14 lat. Cztery lata temu został maratończykiem. Teraz codziennie pokonuje średnio 80 km. Właśnie dobiegł do Belgii, gdzie na co dzień mieszka.

Projekt Ralpha Mesquity budzi duże zainteresowanie wśród belgijskich dziennikarzy, więc przez kilka dni, oprócz energii na pokonywanie kilometrów, biegacz musi też znaleźć siłę na udzielanie wywiadów i spotkania z ludźmi.

Niewyobrażalnie długa trasa Mesquity wiedzie przez Norwegię, Finlandię, Szwecję, Danię, Niemcy, Holandię, Belgię, Francję, Hiszpanię. {rawdopodobnie zostanie pokonana po raz pierwszy, a przynajmniej ekipie technicznej nie udało się znaleźć nikogo, kto pobiegł nią wcześniej. Niestety wśród krajów, przez które przebiegnie Mesguita nie znalazła się Polska. Mimo wszystko trzymamy kciuki!

Strona projektu: http://eurocrossforacause.com/

IB



 

 

Jak zostać mistrzem? Naukowcy to wiedzą

$
0
0

Sportowe gwiazdy dają z siebie wszystko. Na sportowych arenach zostawiają zdrowie i tym poświęceniem i ciężką pracą tłumaczą swoje sukcesy. Jednak naukowcy z Portsmounth i Bath, po przepytaniu trenerów, sportowców i psychologów sportowych, twierdzą że to nie jest przepis na sukces, a przynajmniej niecały. Na podstawie rozmów, podali listę czynników i warunków niezbędnych, by stać się drugim Boltem czy Ronaldo. Niestety nie jest to łatwe zadanie. Nie dość, że wymaga kompleksowego podejścia, to współcześnie stało się trudniejsze niż było w przeszłości.

Od kandydata na sportową gwiazdę trzeba wymagać optymizmu i koncentracji ma celu. Trzeba wiedzieć, co należy poprawić i nie tracić motywacji, a do tego rozwinąć w sobie holistyczne podejście do życia jako człowiek i jako sportowiec. To jednak nie wszystko.

Konieczna jest wiara w siebie, w proces rozwoju i w trenera. W drodze na sportowy szczyt trzeba też nabrać umiejętności radzenia sobie ze stresem i gromadzenia wokół siebie bliskich i wspierających ludzi.

Trudno wybrać najważniejszy czynnik, ale według pytanych za kluczowe należy uznać koncentrację i skupienie na tym, co jest ważne. Naukowcy podają tu przykład ludzi, którym życie przecieka przez palce, używane do sprawdzania mediów społecznościowych czy elektronicznej rozrywki. Zostawanie mistrzem to zajęcie na pełny etat i trzeba sobie wyćwiczyć skupienie na nim.

Do tego jeszcze trening i talent i już jest pełny przepis na mistrza.

IB

źródło


 

 

 

 

 

 

 

 


38. PKO Półmaraton Szczecin - dla siebie, Mikołaja i Kuby

$
0
0

Podczas 38. PKO Półmaratonu Szczecin zawodnicy zmierzą się z trasą półmaratonu lub 10 km. Najmłodsi, dzień wcześniej, będą mogli spróbować swoich sił w Biegu Pirata. Wszystkich zawodników zachęcamy do udziału w akcji charytatywnej „biegnę dla Mikołaja i Kuby” - zaprasza PKO Bank Polski, twórca projektu "biegajmy Razem".  

„Złap wiatr w żagle” – pod takim hasłem już 27 sierpnia odbędzie się 38. PKO Półmaraton Szczecin. Uczestnicy półmaratonu i biegu na 10 km wystartują o godz.  9.00 na Jasnych Błoniach. Trasa prowadzi przez najciekawsze punkty miasta, takie jak zabytkowe Wały Chrobrego z widokiem na Odrę, czy tereny „starego” Pogodna – jednej z piękniejszych i zielonych dzielnic Szczecina. Zawodnicy pobiegną w koszulkach z motywem marynarskim, a na mecie otrzymają pamiątkowe medale w kształcie koła sterowego. 

W sobotę 26 sierpnia odbędzie się również Bieg Pirata, czyli biegi dziecięce na dystansie 100 m. Najmłodsi będą rywalizować od godz. 16.00 w alejkach parkowych na Jasnych Błoniach. Natomiast w niedzielę Bank zaprasza dzieci do miasteczka lekkoatletycznego. Podczas imprezy zawodnikom będą towarzyszyć ambasadorowie programu „PKO Biegajmy razem”: Karolina Gorczyca i Sebastian Chmara.

– 38. PKO Półmaraton Szczecin to kolejna w tym roku, po regatach Tall Ships Races, impreza sportowa w naszym mieście, którą wspiera PKO Bank Polski. Dwa dystanse oraz biegi dla dzieci powodują, że z roku na rok jest coraz więcej chętnych do udziału w tym rodzinnym, wakacyjnym wydarzeniu. Trzymamy kciuki za zawodników i zachęcamy ich do przyłączenia się do naszej akcji charytatywnej „biegnę dla Mikołaja i Kuby” – mówi Małgorzata Wojtczak, dyrektor Regionalnego Centrum Korporacyjnego PKO Banku Polskiego w Szczecinie.

Biorąc udział w biegu będzie można pomóc Mikołajowi i Kubie. U 16-letniego Mikołaja, w wyniku powikłań po wirusowym zapaleniu mózgu, doszło do wielu problemów neurologicznych, m.in. padaczki lekoopornej. Szansa na poprawę zdrowia jest leczenie komórkami macierzystymi, na które zbierane są środki. Mikołaj jest podopiecznym Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Natomiast 8-letni Kuba choruje na guza mózgu trudnego, ze względu na położenie, do zoperowania. Czeka obecnie na specjalistyczne leczenie. Chłopiec jest podopiecznym Fundacji „Kawałek Nieba”.

Zaangażowanie zawodników, którzy przypną do koszulki kartkę „biegnę dla Mikołaja i Kuby” i dotrą z nią do mety, zostanie przeliczone na konkretną pomoc – Fundacja PKO Banku Polskiego przekaże darowiznę na leczenie chłopców. Kartki będzie można odbierać u przedstawicieli PKO Banku Polskiego w sobotę 26 sierpnia w Biurze Zawodów (Floating Arena przy ul. Wąskiej 16) w godz. 10.00-20.00. Uczestnicy biegów na każdym dystansie mogą włączyć się do akcji charytatywnej.

PKO Bank Polski realizuje od 2013 r. autorski program „PKO Bank Polski Biegajmy razem” i wspiera największe imprezy biegowe w całej Polsce, w tym po raz kolejny PKO Półmaraton Szczecin. Podczas wszystkich tych wydarzeń organizowane są akcje charytatywne „biegnę dla…”, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. W ubiegłym roku ponad 1400 uczestników 37. PKO Półmaratonu Szczecin pomogło w ten sposób 23-letniemu Mirkowi, który urodził się bez kończyn. Fundacja PKO Banku Polskiego przekazała darowiznę na protezę ręki dla Mirka. Od 2013 r. odbyły się 294 takie akcje, w których wzięło udział ponad 106 tys. osób. Od początku istnienia programu Fundacja wsparła 315 beneficjentów kwotą ponad 4,1 mln zł. 

Bank zaprasza także na ogólnopolską sztafetę charytatywną w 12 miastach – 3. PKO Bieg Charytatywny, który wystartuje już 16 września. W województwie zachodniopomorskim bieg odbędzie się na stadionie „Bałtyk” w Koszalinie. W zeszłym roku uczestnicy w całym kraju, wraz z uczniami biorącymi udział w PKO Biegu Charytatywnym Młodych, wybiegali w sumie 32 391 okrążeń. W zamian za ich zaangażowanie Fundacja PKO Banku Polskiego przekazała blisko 633 tys. zł na posiłki dla najbardziej potrzebujących dzieci w Polsce. Zapisy rozpoczną się 2 września o godz. 11.00 na stronie http://www.pkobiegcharytatywny.pl/. 

źródło: PKO Bank Polski


Po Londynie czas na Taipei. Rusza święto akademickiego sportu

$
0
0

W stolicy Tajwanu rozpoczyna się 29. Letnia Uniwersjada, czyli Igrzyska Studentów. W zmaganiach weźmie udział blisko 180-osobowa reprezentacja Polski startująca w 14 konkurencjach. W kadrze jest aż 53 lekkoatletów.

Filarami reprezentacji Polski są zawodnicy, którzy nie tak dawno, w Londynie dostarczyli kibicom emocji. Czwarty złoty medal z rzędu na Uniwersjadzie będzie chciał wywalczyć młociarz Paweł Fajdek - trzykrotny mistrz świata w tej konkurencji.

Do Taipei udały się też nasze wicemistrzynie świata w sztafecie 4 x 400 m: Iga Baumgart, Małgorzata Hołub, Justyna Święty, Aleksandra Gaworska, Martyna Dąbrowska i Patrycja Wyciszkiewicz. Panie z pewnością będą chciały powalczyć indywidualnie o jak najwyższe miejsce, a także obronić złoty medal wywalczony dwa lata temu w koreańskim Gwangju. Wówczas wspomniana Małgorzata Hołub dołożyła jeszcze srebro w biegu na 400 m. Bronić złota jedzie jedzie jeszcze Joanna Linkiewicz w biegu na 400 m ppł.

W Taipei wystąpią też Robert Sobera - mistrz Europy w skoku wzwyż z Amsterdamu i brązowy medalista ostatniej Uniwersjady, kulomiot Konrad Bukowiecki - halowy mistrz Europy, młociarka Joanna Fiodorow - brązowa medalistka mistrzostw Europy z 2014 roku, Rafał Omelko - wicemistrz Europy w sztafecie 4 x 400 m, Artur Kuciapski - wicemistrz Europy w biegu na 800 m, czy utalentowany Michał Rozmys - brązowy medalistka młodzieżowych Mistrzostw Europy na 1500 m i rekordzista kraju w tej kategorii wiekowej (3:36,37).

W biegach długich reprezentować będzie Polskę troje zawodników: olimpijka z Rio Matylda Kowal która wystartuje w biegu na 3000 m metrów z przeszkodami.

Na tym samym dystansie pobiegnie Krystian Zalewski, który w Londynie udział w mistrzostwach świata zakończył na eliminacjach. Natomiast Paulina Kaczyńska wystartuje na dystansie 5000 m. Minimum w biegu mężczyzn na tym dystansie wynosiło 13:30.00 i żaden z naszych zawodników nie wypełnił tego wskaźnika. Dodajmy, że rekord Uniwersjady „na piątkę” należy do naturalizowanego Azera Hayle Ibrahimova i wynosi 13:35.89.

Niestety żaden Polak nie wystartuje w półmaratonie (pod uwagę brana była forma sportowa). Dwa lata temu w tej konkurencji zwyciężył Japończyk Yusuke Ogura z rezultatem 1:04:41. a wśród pań najlepsza była Chinka Yingying Zhang z wynikiem 1:15:06.

Ceremonia otwarcia 29. Letniej Uniwersjady nastąpi w sobotę 19 sierpnia. Impreza potrwa 12 dni. Lekkoatletyka w programie studenckich zmagań gościć będzie od wtorku 23 sierpnia.

 

Pełny skład reprezentacji Polski na imprezę:

  • Przemysław Adamski (Politechnika Gdańska, WKS Flota Gdynia) – 100 m
  • Lidia Augustyniak (WSB Toruń, MKL Toruń) – dysk
  • Iga Baumgart (UKW Bydgoszcz, BKS Bydgoszcz) – 400 m
  • Mateusz Borkowski (WSS Łódź, RKS Łódź) – 800
  • Konrad Bukowiecki (WSP Szczytno, PKS Gwardia Szczytno) – kula
  • Hubert Chmielak (AWFiS Gdańsk, AZS AWFiS Gdańsk) - oszczep
  • Kamila Ciba (AWF Poznań, AZS Poznań) – 100, 200
  • Damian Czykier (Politechnika Warszawska, KS Podlasie Białystok) - 110m ppł
  • Martyna Dąbrowska (Politechnika Białostocka, UKS 19 Bojary Białystok) – 400 m, 4 x 400 m
  • Patryk Dobek (Uniwersytet Szczeciński, SKLA Sopot) – 400 m ppł
  • Kajetan Duszyński (Politechnika Łódzka, AZS Łódź) – 400 m
  • Paweł Fajdek (WSEwS Warszawa, Agros Zamość) – młot
  • Joanna Fiodorow (WSWFiT Białystok, AZS Poznań) – młot
  • Agata Forkasiewicz (UM Wrocław, AZS AWF Wrocław) – 100 m, 200 m
  • Martyna Galant (UP Poznań, AZS Poznań) – 800, 1500
  • Aleksandra Gaworska (AWF Kraków, AZS AWF Kraków) – 400, 4 x 400
  • Paulina Guba (AWFiS Gdańsk, OKS Start Otwock) – kula
  • Eryk Hampel (AWF Poznań, AZS Poznań) – 100, 200
  • Małgorzata Hołub (Politechnika Koszalińska, KL Bałtyk Koszalin) – 400, 4 x 400
  • Andrzej Jaros (UMCS Lublin, AZS UMCS Lublin) – 400
  • Mateusz Jerzy (SGH Warszawa, AZS AWF Warszawa) – tyczka
  • Paulina Kaczyńska (Uniwersytet Szczeciński, WMLKS Pomorze Stargard) – 5000 m
  • Grzegorz Kalinowski (UMK Toruń, MKL Toruń) – 1500 m
  • Klaudia Kardasz (Politechnika Opolska, KS Podlasie Białystok) – kula
  • Norbert Kobielski (UKW Bydgoszcz, MKS Inowrocław) – wzwyż
  • Małgorzata Kołdej (UMCS Lublin, AZS UMCS Lublin) – 100, 200 m
  • Karolina Kołeczek (AWF Kraków, MUKS Wisła Junior Sandomierz) – 100 m ppł
  • Malwina Kopron (UMCS Lublin, AZS UMCS Lublin) – młot
  • Matylda Kowal (Uniwersytet Rzeszowski, CWKS Resovia Rzeszów) – 3000 prz.
  • Dariusz Kowaluk (UKSW Warszawa, AZS AWF Warszawa) – 400 m
  • Marcin Krukowski (WSFiZ Warszawa, KS Warszawianka) – oszczep
  • Artur Kuciapski (WSEwS Warszawa, AZS AWF Warszawa) – 800 m
  • Joanna Linkiewicz (AWF Wrocław, AZS AWF Wrocław) – 400 m ppł
  • Paulina Mikiewicz-Łapińska (WSWFiT Białystok, KS Podlasie Białystok) – 800 m
  • Piotr Mitka (AGH Kraków, AZS AWF Kraków) – 100, 200
  • Ewa Ochocka (AWF Wrocław, AZS AWF Wrocław) – 100 m
  • Rafał Omelko (AWF Wrocław, AZS AWF Wrocław) – 400 m
  • Michał Pietrzak (AWF Katowice, AZS AWF Katowice) – 400 m
  • Kamila Przybyła (WSG Bydgoszcz, CWZS SL Zawisza Bydgoszcz) - tyczka
  • Michał Rozmys (Uniwersytet Szczeciński, UKS Barnim Goleniów) – 800, 1500m
  • Przemysław Słowikowski (AWFiS Gdańsk, WKS Flota Gdynia) – 100 m, 200 m, 4 x 100m
  • Robert Sobera (AWF Wrocław, AZS AWF Wrocław) – tyczka
  • Bartłomiej Stój (Politechnika Opolska, AZS Politechnika Opolska)
  • Jakub Szyszkowski (AWF Wrocław, WKS Śląsk Wrocław) - młot
  • Justyna Śmietanka (UKSW Warszawa, AZS AWF Warszawa) – wzwyż
  • Justyna Święty (AWF Katowice, AZS AWF Katowice) – 400, 4 x 400
  • Marcelina Witek (AWFiS Gdańsk, KS Polanik Piotrków Tryb.) - oszczep
  • Patrycja Wyciszkiewicz (UE Poznań, AZS Poznań) – 400 m, 4 x 400
  • Daria Zabawska (Politechnika Białostocka, KS Podlasie Białystok) - dysk
  • Artur Zaczek (WSHiU Poznań, AZS Poznań) – 100, 200, 4 x 100 m
  • Karolina Zagajewska (Uniwersytet Łódzki, AZS Łódź) – 100, 200 m
  • Krystian Zalewski (Uniwersytet Szczeciński, UKS Barnim Goleniów) – 3000 m prz.
  • Grzegorz Zimniewicz (PWSZ Leszno, UKS Achilles Leszno) – 100 m, 4 x 100 m

Trenerzy: Henryka Blausz, Dariusz Bontruk, Ireneusz Bukowiecki, Jacek Kostrzeba, Jolanta Kumor, Aleksander Matusiński, Tadeusz Osik, Marek Rożej, Krzysztof Węglarski, Przemysław Piotr Zabawski

Kierownik ekipy: Lech Leszczyński

Strona imprezy: www.2017.taipei/home

RZ


Diamentowa Liga: Farah vs.... Zalewski w Birmingham

$
0
0

W niedzielę w Birmingham rozegrany zostanie 12 mityng z cyklu Diamentowej Ligi. Na Alexander Stadium po raz ostatni przed własną publicznością wystąpi Mo Farah. W Anglii wystartuje też jedenaścioro Polaków.

Słynny Brytyjczyk, który podczas mistrzostw świata w Londynie wywalczył złoty krążek na 10 000 m i niespodziewanie tylko srebro na 5000 m, wystartuje w weekend na dystansie 3000 m (życiówka 7:32.62). Będzie to przedostatni start w karierze na bieżni wielkiego Mo. Przed nim już tylko finał Diamentowej Ligi w Zurychu. Kibice oczywiście liczą na zwycięstwo i słynny znak zwycięstwa „Mobota”, który w Londynie skradł Etiopczyk Muktar Edris.

Stawką jest też poprawienie 34-letniego rekordu Wielkiej Brytanii na dystansie 3000 m. Życiówka Mo jest gorsza od tego rezultatu zaledwie o 0.17s.

Ramię w ramie z Farahem pobiegnie nasz czołowy przeszkodowiec Krystian Zalewski (życiówka 7:58.38). W stawce jest też wicemistrz Europy w biegu na 5000 m z Amsterdamu Hiszpan Adel Mechaal (7:35.28) czy też Kenijczyk Bethewell Birgen (7:32.48).

W biegu na 1500 m kobiet wystąpią Angelika Cichocka (rekord życiowy 4:01.61) i Sofia Ennaoui (4:01.00). Stawka biegu wydaje się być wyrównana. Tylko dwie ze zgłoszonych zawodniczek pobiegło w tym roku poniżej 4 minut. Są to Kenijka Winny Chebet - 3:59.16 i Etiopka Gudaf Tsegay - 3:59.55. Wszystko wskazuje, że bieg prowadzić będzie „etatowa” pacemakerka - Brytyjka Jennifer Meadows.

W rywalizacji na 800 m mężczyzn wystartują dwukrotny wicemistrz świata Adam Kszczot (rekord życiowy 1:43.30) oraz halowy mistrz Europy na 1500 m - Marcin Lewandowski (1:43.72). Swoją dominację będzie chciał uwodnić Nijel Amos z Botswany - numer dwa na światowych listach w tym sezonie, który w Londynie zajął dopiero piąte miejsce. Bieg prowadzić będzie Holender Bram Som.

W konkursie pchnięcia kulą wystartują Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki, w trójskoku zobaczymy Annę Jagaciak-Michalską, a Sylwester Bednarek wystąpi w skoku wzwyż. Podczas mityngu rozegrany zostanie też konkurs rzutu młotem, póki co jako konkurencja pokazowa. Wystąpią Paweł Fajdek - trzykrotny mistrz świata i Joanna Fiodorow.

Atrakcją mityngu ma być też konkurencja „Chód vs Bieg”. W pojedynku „1 na 1” zmierzą się Brytyjczycy Tom Bosworth, który nie tak dawno ustanowił rekord na milę w chodzie z wynikiem 5:31.08, oraz średniodystansowiec Adam Clarke z rekordem życiowym na 1500 m wynoszącym 3:49.22.

Transmisja z mityngu w niedzielę 20 sierpnia o godzinie 21 na antenie Polsat Sport News.

RZ


Znana maratonka świata... aresztowana za kradzież

$
0
0

Yumiko Hara, japońska maratonka została aresztowana i oskarżona o kradzież w sklepie. Do zdarzenia doszło 30 lipca, ale śledztwo wszczęto dopiero po kilku dniach, gdy właściciel sklepu zorientował się w brakach w stanie magazynowym.

Policja nie ma wątpliwości, że winna jest właśnie biegaczka, która reprezentowała Japonię na mistrzostwach świata w półmaratonie w 2003 r. w Villamoura (była dziewiętnasta) i dwukrotnie na mistrzostwach świata w maratonie. W 2005 r. wracała z Helsinek jako szósta najlepsza zawodniczka na świecie. W swoim sportowym dorobku ma także zwycięstwa w maratonie w Nagoya i w Osace, odnosiła też sukcesy na bieżni.

Według Japan Times, o winie Yumiko Hary przesądza nagranie z monitoringu pokazujące, jak maratonka zawłaszcza sobie żywność i kosmetyki o wartości... ok. 85 zł. Niestety według TV Asahi, na tym kłopoty biegaczki się nie kończą. Hara już wcześniej miała się dopuszczać podobnych kradzieży i w tej sprawie policja zamierza przeprowadzić dodatkowe śledztwo.

Sama Hara nie skomentowała sprawy. Ostatni wpis na portalu społecznościowym umieściła na tydzień przed aresztowaniem i nie ma on związku z wydarzeniami, o które została oskarżona. Alei i pod nim nie brakuje komentarzy kibiców i znajomych, którzy są całą sprawą zaszokowani i - mimo wszystko - życzą japońskiej lekkoatletce powodzenia w wyjaśnianiu sprawy.

IB

źródło: TV Asahi, The Japan Times


Ultravasan: Bartosz Olszewski wysoko!

$
0
0

Warszawski maratończyk, który po udanej przygodzie z Wings for Life World Run stawia pierwsze kroki w świecie prawdziwych biegów ultra, zajął wysokie, czwarte miejsce w silnie obsadzonym biegu Ultravasan 90 w Szwecji. 

Rywalizacja toczyła się w strugach deszczu. ale nie to było największym zmartwieniem naszego biegacza. - Miałem mnóstwo problemów na trasie, ale to chyba nie czas by o nich mówić - mówił spikerowi na mecie Bartosz Olszewski. - To był mój pierwszy start ultra w terenie, a to zupełnie inne bieganie niż na ulicy. To ciągłe podbieganie i zbieganie potwornie mnie zmęczyło. Sądziłem, że pójdzie mi łatwiej. Chciałem być na podium. Może następnym razem będzie lepiej.

Polak zapowiedział, ze wróci do Szwecji za dwa lata, bo za rok chce się skoncentrować na MŚ na 100 km.   

- Dziękuję fanom za wsparcie, są niesamowici! - dodał już z szerokim uśmiechem dziękują kibicom za aktywność w facebookowej transmisji z biegu. 

Bieg wygrali reprezentanci gospodarzy - Elov Olsson (6:07:37).

Wśród kobiet zwyciężyła Ida Nilsson. Czasem 6:51:26 ustanowiła nowy rekord trasy, o ponad 3 minuty poprawiając wynik Jasmin Nuniges.

W walce o wygraną nie liczył się faworyt Gorgio Calcaterra. Mimo zapowiedzi w biegu mężczyzn zabrakło Jonasa Budda, innego znakomitego ultrasa.

Wyniki:

Mężczyźni: 

1. Olsson Elov (SWE) - 6:07:37 
2. Reagan Patrick (USA) - 06:08:48 
3. Ansio Henri (FIN) - 6:11:00 
4. Olszewski Bartosz (POL) - 6:22:45 
5. Fagerlund Fritjofa (SWE) - 6:29:25 

Kobiety: 

1. Nilsson Ida (SWE) - 6:51:26 
2. Bygdell Johanna (SWE) W35 - 7:11:56 
3. Meek Jo (GBR) - 7:26:42 
4. Södermark Frida (GBR) - 7:50:59 
5. Trunschke Judith (GER) - 8:08:50

Pełne wyniki: TUTAJ

red. 


Viewing all 13088 articles
Browse latest View live


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>